Translate

piątek, 20 czerwca 2014

Kara śmierci w Chinach i Ameryce



Kara śmierci jest definiowana jako najostrzejszy środek represyjny w prawie karnym. Polega na odebraniu życia jako zadośćuczynienie za popełnione przez przestępcę zbrodni (np. zdrada stanu, zabójstwo). W zależności od czasu i miejsca, kara śmierci była egzekwowana na rozmaite sposoby za różne przewinienia. Jej nadrzędnym celem jest zapewnienie ładu społecznego, porządku usuwając ze społeczeństwa jednostki szczególnie jemu zagrażającej 

W 2013 roku według raportu Amnesty International na całym świecie przeprowadzono przynajmniej 778 egzekucji, jest to o 96 więcej niż w roku poprzednim. Z łatwością możemy zauważyć tendencje wzrostową popularności wykonywania kary głównej, szczególnie wzrok przyciągają Afryka i Azja. Wyroki zostały przeprowadzone w 22 krajach, gdzie największa ich ilość zapadła kolejno w: ChRL, Iranie, Iraku, Korei Północnej, Arabii Saudyjskiej, Stanach Zjednoczonych i Somalii. Jednak to w Chinach zostało straconych więcej ludzi niż w pozostałych krajach popierających karę śmierci razem wziętych. Idąc dalej, rok temu w 57 krajach zapadło 1925 wyroków sądowych o wykonanie kary śmierci, co powoduje, iż do końca 2013 roku na śmierć czekało  nadal 23 392 więźniów.

AMERYKAŃSKIE PRAWO I KODEKS KARNY A KARA ŚMIERCI
Jedynym krajem Zachodu, który nadal przeprowadza kare śmierci są Stany Zjednoczone, gdzie rok temu tylko w Teksasie przeprowadzone zostało 41% (16) ogółu egzekucji w kraju. W roku 2013 władze Stanów Zjednoczonych Ameryki przeprowadziło 39 egzekucji w 9 stanach. Ilość przeprowadzonych egzekucji jest na jednym z niższych poziomów od lat 70. Kiedy to, od roku 1776 kara śmierci trwała nieprzerwanie do 1972, Sąd Najwyższy w sprawie Furmana z Georgie orzekł iż dochodziło do nadużyć podczas wydawania wyroków śmierci. Od tego czasu doszło do 1382 egzekucji. Liczba stanów posiadających prawo do przeprowadzenia kary śmierci obejmuje 32 stany. Z kolei liczba stanów bez kary śmierci wynosi 18.  Liczba wyroków wykonanych w stanach, w których dopuszcza się do orzeczenia o karze śmierci, prezentuje się następująco: Teksas (16), Floryda(7), Oklahoma(6), Ohio(3), Arizona(2), Missouri (2), Alabama(1), Georgia(1), Virginia(1), Missisipi(0), Dakota Południowa(0), Delaware(0), Idaho(0). Najwięcej kar śmierci wykonuje się na południu kraju, bo odnotowano aż ponad 100 przypadków gdzie połowa tego to tylko Teksas i Virginia.

Poparcie społeczne dla wykonywania tego typu kar spadło do 60% co sprawia, że jest to najmniejsze poparcie od 40 lat. Powodem nie tylko są poglądy, ale również poszukiwanie i używanie środków chemicznych do egzekucji, które często nie mogły zagwarantować poprawnego działania w zgodzie z postępowaniem humanitarnym w stosunku do więźniów. Co ciekawe charakterystyczne dla Stanów Zjednoczonych Ameryki zwielokrotnione wyroki mogą się okazać taryfą ulgową dla skazańców, którym groziłaby kara główna. W ramach przystąpienia do układu, więzień może uratować swoje życie, jednak słysząc wyrok dożywotniego pozbawienia wolności i 1000 lat więzienia. Jest to też doskonałe rozwiązanie na wypadek zmiany prawa karnego panującego w danym stanie. Dzięki zwielokrotnionym wyrokom możemy mieć pewność, iż seryjny morderca nie wyjdzie na wolność za dobre sprawowanie albo z powodu zniesienia obowiązywania kary śmierci.

Amerykańskie prawo przewiduje kilka metod wykonania kary. Jeśli chodzi o zastosowane metody to w USA od 1976 roku: 1207 wyroków zapadło w formie zastrzyku śmierci; 158 wyroków zapadło w formie krzesła elektrycznego; 11 wyroków zapadło w formie komór gazowych; 3 wyroki zapadły przez powieszenie; 3 wyroki zapadły przez rozstrzelanie. Koszty obrony prawniczej, ze względu na surowość kary, poniesione przez stan, w sprawach gdzie wyrok jest karą śmierci są o wiele większe niż sprawach gdzie takie prawdopodobieństwo jest mniejsze (Kansas – 400 000 dolarów a 100 000 dolarów). Od 1978 roku koszty poniesione przez pojedyncze stany z tytułu przeprowadzania kar śmierci potrafią być bardzo wysokie, np.: Kalifornia - 4 miliardy dolarów, i kilka razy wyższe niż przetrzymywanie tego samego skazanego przez 40 lat w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Wszystko to przekłada na koszty ponieszone przez podatnika zamieszkującego w danym stanie.

CHIŃSKIE PRAWO I KODEKS KARNY A KARA ŚMIERCI
Tradycja stosowania najwyższego wymiaru kary na Kontynencie jest tak stara jak chińska cywilizacja. Wyroki pozbawienia życia wykonuje się tam od 4 tys. lat. Jednym który jej zakazał był cesarz Tang Taizonga z dynastii Tiang w VI wieku n.e. i ten zakaz trwał 200 lat. Jednak kiedy ponownie zaczęto posyłać skazańców na stryczek, to ta praktyka wróciła ze zdwojoną siłą gdyż stosowana cięcie skazanego na plastry.
Najważniejszym organem sądowniczym Chin jest Najwyższy Sąd Ludowy i to za jego zgodą są wprowadzane najmniejsze procedury w sprawie. Najważniejszym aktualnym dokumentem z punktu widzenia kary śmierci w Chinach jest powstały w 1997 roku, a w następnych latach, ulepszany kodeks karny Chińskiej Republiki Ludowej. Jego ocena potrafi być dwuznaczna, jest o wiele bardziej przejrzysty, a jednocześnie bardziej rozbudowany, zapewnia na papierze równość wobec prawa oraz proporcjonalne sankcje, jednak procesy obywateli Chin pokazują coś innego. K.k. ChRL przewiduję, iż kara śmierci grozi za popełnienie 68 najcięższych przestępstw: 7 zagrażających bezpieczeństwu państwowemu, 14 zagrażających bezpieczeństwu publicznemu, 16 uderzających w socjalistyczny rynek gospodarczy, 5 naruszających praw obywateli, osobiste i demokratyczne, 2 dotyczące naruszenia majątku, 8 porządku publicznego, 2 zagrażające obronie narodowej, 2 za korupcję i defraudację, 12 za niedopełnienie obowiązków wojskowych.

W Chinach istnieje tak zwany wyrok kary śmierci w zawieszeniu. Jest to wynik swoistego „zjedzenia i posiadania ciastka” przez chińska władze. Opinia publiczna z roku na rok była coraz bardziej zbulwersowana, iż zwykłych obywateli skazuje się ze straszną łatwością na kare główna, jednocześnie gdy urzędnicy państwowi bardzo często zamieszani w afery i korupcje byli bezkarni. Z drugiej strony jest to szansa na utrzymanie ważnych osób w państwie przy życiu. W chińskim kodeksie karnym istnieje pojęcie „zaocznego skazania na kare śmierci”. Osoby z tego rodzaju wyrokiem trafiają do więzienia gdzie przez dwa lata kara śmierci jest zawieszona. W tym czasie jeśli skazany nie popełni żadnego przestępstwa z premedytacja przebywając w zakładzie karnym, kara ulega złagodzeniu na dożywocie, a nawet do wyroku wynoszącego 15 lat pozbawienia wolności w przypadku dobrego sprawowania więźnia. Skazany może liczyć na zwolnienie nawet po 7 latach jeśli wymaga tego jego zły stan zdrowia.

Zgodnie z kodeksem karnym karę śmierci musi zatwierdzić Najwyższy Sąd Ludowy w Pekinie, jednak ta reguła działała z małą przerwą przypadającą na okres kiedy to kar głównych wydawano najwięcej. Był to skutek odstąpienia od decyzji Sądu Najwyższego a uprawnienia zaczęto rozpatrywać na szczeblu prowincji.
Nie może być stosowana wobec osób, które nie ukończyły 18 roku życia, kobietom w ciąży podczas procesu. Dzisiaj wykonywanie tej kary nabiera humanitaryzmu, jeśli można to tak nazwać. Wyroki wykonuję się poprzez śmiertelny zastrzyk implikowany skazanemu. Jak podają agencje jest to bezbolesny sposób. Skazaniec jest kompletnie odurzony wcześniej podanymi środkami narkotycznymi. Do 2007 roku w większości przypadków stosowano strzał w tył głowy, czasami przy stadionach pełnych wiwatującego tłumu.
Według nieoficjalnych danych, gdyż oficjalne są utajnione, w 2011 rok w Chinach wykonuje się 4 tysiące wyroków śmierci rocznie. Jest to to większa liczba egzekucji na mocy wyroku niż łączna suma egzekucji na całym świecie.

Wyroki wykonywane są też publicznie. Takie „przedstawienia” nazywano „wiecami sądowymi”. Pociąg do oglądania egzekucji doszedł w Chinach do tego stopnia, że rok temu telewizja CCTV przeprowadziła półtoragodzinną relacje z przeprowadzenia egzekucji członków gangu przemytników narkotyków którzy w obronie swojego „ładunku” dopuścili się zamordowania 13 rybaków pływających po Mekongu. Skazańcami byli obywatele Birmy, Tajlandii, Laosu i jeden Bezpaństwowiec. Jest to jednak skrajny przypadek. W większości są to działania prowadzone dyskretnie, za zamkniętymi drzwiami przy ściśle określonych procedurach. Kat ma białe rękawiczki i mundur, skazaniec – granatowy drelich i opaskę na oczach.

W Chinach sądownictwo jest kontrolowane przez Komunistyczną Partię Chin, nie posiada własnego budżetu, nie istnieje tam pojęcie zasady domniemania niewinności czy niezawisłości sędziowskiej. Prowadzi to do olbrzymich nadużyć władzy, korupcji a także możliwości wydawania wyroków motywowanych politycznie. Kolejną rzeczą jest istnienie tortur, które pełnią często podstawowy środek zdobywania informacji przez policję i służby w czasie postępowania. Samo prawo jest niejasne i zostawia olbrzymią furtkę do interpretacji sądu przeciwko oskarżonemu, nie zawiera treści, które dawałoby szansę na dostateczne gwarancje procesowe i poszanowanie praw człowieka. Los więźniów politycznych zazwyczaj jest o wiele gorszy niż najniebezpieczniejszych z morderców. Nietrudno się domyśleć, że jest to jeden z powodów dlaczego Chińska Republika Ludowa stała się liderem w zakresie wykonywania kary śmierci na świecie. Na przykład w roku 2004 wykonano tam 90% wszystkich egzekucji na Ziemi.

Gdy władze w Pekinie starając się oddać należytą sprawiedliwość przede wszystkim najważniejszym ludziom w państwie często stawianym przed sądem z powodów politycznych oraz wysokim urzędnikom państwowym, których grzechy, po prostu przez przypadek trafiły do opinii publicznej i mogły by zaszkodzić Partii, pierwszą rzeczą jaką robią jest wyreżyserowanie rozprawy, która ma stworzyć pozory sprawiedliwego procesu. Całość w formie zdjęć i nagrań jest rozsyłana wewnątrz kraju jak i poza jego granicami jako dowód na istnienie sprawiedliwego i wiarygodnego państwa, które przestrzega standardów międzynarodowych. Niestety, władze Chin wraz z armią cenzorów starają się nam pokazać co sami uważają za stosowne.

W prasie można przeczytać o wyrokach na prominentnych politykach, jak np. byłego ministra kolei, Liu Zhijuna, skazanego za łapownictwo i wykorzystanie  to 64 miliony juanów, czyli ok. 33 milionów złotych. Inna afera łapówkowa, również skończyła się źle dla jej bohatera czyli Zhang Guangli, który jako prezes przedsiębiorstwa budowlanego defraudował publiczne pieniądze i przyjmował łapówki. Łącznie w nielegalny sposób wzbogacił się na sumę prawie 15 milionów dolarów. Wyobraźmy sobie gdyby za łapownictwo rozstrzeliwać polityków w Polsce? Ciekawe czy ktoś odważyłby się brnąć w politykę? Są również wyroki na zwyrodnialców jak seryjny morderca Yang Xihai który zamordował 67 osób i zgwałcił 23 kobiety. Stracono również wielu handlarzy prostytutkami i narkotykami. Poparcie społeczne stosowania tego wymiaru kary popiera 58% społeczeństwa. To jednak znaczny spadek w przeciągu ostatnich 20 lat. W połowie lat 90 aż 95% mieszkańców Chin było za karą śmierci.

WNIOSKI:

  1. Amerykanie postrzegają karę główną tylko jako narzędzie ostateczne w pozbyciu się naprawdę niebezpiecznych jednostek, które mogą zagrażać współobywatelom. W Chinach władza pozbywa się każdego kto w jakiś sposób może zaszkodzić interesom państwa i władzy. Postawienie znaku równości pomiędzy mordercą a działaczem opozycji czy wysokim urzędnikiem państwowym wydaje się za daleko idącym porównaniem, jednakże Partia będzie starała się przeszkodzić w dalszym działaniu każdej jednostce podważającą idealny świat wyśniony u szczytu władzy; 
  2. w sprawie określenia charakteru, jej potrzeby bądź też braku poszczególne stany USA mają większą autonomię niż władze lokalne w ChRL; 
  3. zmiany w prawie chińskim na przestrzeni lat nie tylko w zakresie kary śmierci, ale też i całego kodeksu karnego były potrzebne w celu poprawy stosunków międzynarodowych, pokazania się na arenie międzynarodowej jako państwo odpowiedzialne, przestrzegające praw człowieka, humanitarne. Stany jako ostoja wolności obywatelskiej na świecie tym problemem nie są dotknięte; 
  4. mimo stopniowej liberalizacji Chin, dążenia w jakimś stopniu do standardów zachodnich, Chiny nadal wiele informacji na temat funkcjonowania prawa, używania tortur, charakteru wykonywania kary śmierci i przeprowadzania procesów sądowych ukrywają oraz na przestrzeni lat w USA zauważamy spadek liczby egzekucji i stanów objętych karą śmierci, przy jednoczesnym spadku poparcia społecznego. Niewątpliwie przyczynia się do tego kolejne bezowocne poszukiwanie tańszych i bardziej skutecznych metod wykonywania wyroków kary głównej. Oprócz tego w społeczeństwie amerykańskim, które z biegiem lat coraz bardziej liberalizowało, na sile zaczęły przybierać argumenty o licznych pomyłkach wymiaru sprawiedliwości, błędach podczas wykonywania kary, braku sprawiedliwości społecznej, poziomie humanitarnym metod. W Chinach natomiast również spadło poparcie dla wykonywania kary śmierci, ale w wymiarze strachu o życie prostych obywateli, przy jednoczesnym wzmocnieniu postulatów surowszego traktowania urzędników państwowych używają w celu propagandowym zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz państwa chińskiego.  

---------------
opr. Damian Barański, Bartosz Miller, Michał Nowicki (III rok, stosunki międzynarodowe).

niedziela, 1 czerwca 2014

Chińsko-rosyjski miks energetyczny



Władymir Putin uratował Rosję przed bankructwem. W czasie wizyty w Pekinie (maj 2014 r.) podpisano nowe kontrakty na dostawy do Chin. Podpisane ostatnio kontrakty na dostawy gazu i ropy z Rosji do Chin skłaniają do głębszej analizy potencjałów, mechanizmów zarządzania oraz współpracy wzajemnej. rosyjski Gazprom i chiński CNPC podpisały w Szanghaju kontrakt, negocjowany od niemal 10 lat, dotyczący dostawy gazu nieprzerwanie przez następne 30 lat. Jednocześnie Gazprom nie zdecydował się na ujawnienie ceny jaką zaproponował z powodów politycznych. Okiem ekspertów jest to 350$ - 380$ za 1000 metrów sześciennych, czyli bardzo podobnej do oferty Europejskiej (średnia 370$).

Porównanie wzajemnych potencjałów 
Chiny konsumują coraz więcej energii. Gwałtowny rozwój produkcji wymaga ogromnych nakładów surowców energetycznych. Od tamtej pory Chiny importują surowce w lawinowo rosnącym tempie. Zaledwie nieco ponad 1 mld m3 w 2007 do blisko 40 mld m3 już w 5 lat później. Tendencja ta będzie się utrzymywać, jak się bowiem przewiduje zapotrzebowanie na gaz ma wzrosnąć - nie tylko w efekcie wzrostu zapotrzebowania na energię, ale również jego procentowy udział w miksie energetycznym. W 2030 Chiny będą potrzebowały blisko trzykrotnie więcej gazu niż używają obecnie. Analogiczne sytuacja wygląda jeśli chodzi o ropę naftową. Chińczycy rozpoczęli import tego surowca w 1993 od nieco ponad 50 tys. baryłek dziennie. Aktualnie import chiński wynosi blisko 6 mln baryłek dziennie. Znaczne uzależnienie od dostaw ropy powoduje, że Chińczycy podjęli aktywne starania w celu ograniczenia roli ropy w całościowym miksie energetycznym. 

Aktualnie większość ropy i gazu sprowadzanych do Chin została zakontraktowana na Bliskim Wschodzie i w Afryce, skąd statkami trafia do portów na wschodnim wybrzeżu Chin. Trasa ta jednak wiąże się ze znacznymi kosztami, ze względu na długość podróży oraz zagrożenie piractwem. Jednocześnie też jest ryzykowna politycznie bowiem strategiczny punkt na trasie (cieśnina Malakka) znajduje się pod kontrolą USA. Dlatego też Chiny podjęły szczególne starania w celu dywersyfikacji źródeł dostaw poprzez aktywną współpracę z państwami Azji Południowo-Wschodniej, import gazu z Australii oraz rurociąg z Azji Środkowej. Uzupełnieniem tych planów byłyby rurociągi dostarczające ropę oraz gaz z Federacji Rosyjskiej. Całkowicie w innej sytuacji znajduje się obecnie Rosja będąca jednym z największych producentów i eksporterów ropy naftowej i gazu ziemnego. Aktualna pozycja jest niezwykle silna ze względu na wysokie ceny surowców w ostatnich latach. Jednocześnie jednak, zapóźnienie technologiczne, przestarzała i niewydajna infrastruktura oraz brak pieniędzy na kolejne inwestycje powodują, że Rosja znajduje się w przełomowym momencie. Jeśli uda się szybko pozyskać finansowanie, z alternatywnych dla Europy źródeł, w zamian za potencjalne dostawy surowców, Rosja będzie mogła utrzymać swoją silną, strategiczną pozycję, jeśli jednak projekt stworzenia alternatywny się nie powiedzie to zarówno dochody, jak i pozycja polityczna Rosji będą maleć.

Rosja od początku lat 90-tych eksportuje znaczne ilości gazu - od 160 do 200 mld m3 netto rocznie. Aktualnie eksport Rosji wynosi około 175 mld m3. Głównym odbiorcą są państwa Europy. Rosja wykazuje też znaczy potencjał jeśli chodzi o aktualne możliwości wydobycia oraz największe potwierdzone złoża gazu ziemnego (które mogą jeszcze wzrosnąć w związku z badaniami geologicznymi w Arktyce). Nieco gorzej wygląda sytuacja w dziedzinie ropy naftowej. Rosja od wielu lat eksportuje ropę - przez ostatnie 20 lat podnosząc eksport z nieco ponad 3 mln do 7,2 mln baryłek netto  dziennie. Aktualnie jednak Rosja osiąga szczyt swojego potencjału wydobywczego, a dalsze perspektywy są negatywne - wydobycie będzie spadać. Brak znacznych środków finansowych na modernizację sektora naftowego może doprowadzić do jego drastycznego ograniczenia.

Sytuacja rysuje się tym gorzej, że stosunki z Europą są coraz bardziej napięte, potencjał wydobywczy Bliskiego Wschodu w dziedzinie ropy stale rośnie, a państwa dalekowschodnie deklarują rozwijanie energetyki gazowej (przy jednoczesnym ograniczeniu importu ropy naftowej). Rosja w negocjacjach z Chinami oraz Japonią (dwoma największymi potencjalnymi odbiorcami) znacznie podminowała swoją wiarygodność nie wypełniając kontraktów Jukosu wobec Chin, odcinając dostawy gazu dla Europy podczas kryzysu 2008 oraz manewrując w trakcie negocjacji nad trasą gazociągu z Syberii nad Pacyfik. W efekcie Chiny sięgnęły po surowce z Azji Centralnej (naruszając tym samym tradycyjną strefę wpływów Rosji), jako bardziej wiarygodnego dostawcy. Rosja pomimo pozornego występowania z pozycji siły jest de facto klientem rządu w Pekinie.

Różnice w zarządzaniu bezpieczeństwem energetycznym 
Rynki energetyczny obu państw diametralnie się różnią. Sytuacja taka wynika z historycznych uwarunkowań jak i całkiem współczesnych przemian. Rynek energetyczny Chin jest zdominowany przez gospodarkę centralnie sterowaną, a firmy rosyjskie osadzone są w systemie oligarchicznym. Chińskie korporacje energetyczne nominalnie działają w warunkach wolnorynkowych, na co dowodem jest między innymi notowanie głównych spółek na giełdach. W rzeczywistości jednak pakiety większościowe znajdują się w rękach Skarbu Państwa i to ministrowie posiadają decydujący wpływ na kierunek rozwoju firmy, a nie zarządzający nią menedżerowie. Sytuacja taka implikuje potencjalne kierunki działalności gospodarczej, które są uzależnione od polityki rządu i muszą być z nią w pełni kompatybilne. W ramach zarządzania polityką energetyczną Chin powstał specjalny organ władzy odpowiedzialny za formułowanie i realizowanie strategii bezpieczeństwa energetycznego. W 2003 utworzono Narodowe Biuro Energetyki (National Energy Bureau, NBE), które podlegało Państwowemu Komitetowi ds. Rozwoju i Reformy (National Development and Reform Commission, PKRR) będącemu głównym organem planistycznym w Chinach, a poprzez tę Komisję podlegający Radzie Państwa ChRL. W 2008 NBE zastąpiono Narodową Administracją Energetyczną (National Energy Administration, NAE). W związku jednak ze znacznymi problemami kompetencyjnym powołano Narodową Komisję ds. Energetyki (National Energy Commission, NKE), która miała wspólnie z PKRR nadzorować działalność NAE. Aby jednak ujednolicić w praktyce system zarządzania, NKE otrzymała szersze prerogatywy, a na jej czele stanął ówczesny przewodniczący Rady Państwa - premier Wen Jiaobao (wiceprzewodniczącym został Li Keqiang - obecny premier Chin). Takie rozwiązanie kwestii administracyjnych nie wygasił jednak w pełni sporów kompetencyjnych bowiem szereg uprawnień pozostał w rękach Państwowej Komisji Regulacji Energetyki (PKRE), utworzonej w ramach reformy 2003. Ostatecznie jednak w czerwcu 2013 Stały Komitet Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych wcieliło PKRE do NAE. W nowej, silniejszej NAE istnieje 12 departamentów odpowiedzialnych za poszczególne działy energetyki, prawodawstwa i regulacji - jeden z nich jest odpowiedzialny za ropę naftową i gaz ziemny. W obecnej formie zarządzania nie powstają praktycznie żadne spory kompetencyjne i to najwyższe organy władzy są odpowiedzialne za kreowanie całej polityki energetycznej, która następnie jest przekazywanie do organów administracji regionalnej i niższych komisji. Taka scentralizowana forma udziału struktur rządowych w rynku energetycznym gwarantuje wydatne wsparcie, zarówno ze strony instytucje władzy (komisje, ministerstwa) jak i korporacji będących własnością Skarbu Państwa (np. mediów czy banków).

Rosyjska struktura udziału władzy centralnej w rynku energetycznym jest silnie zdeterminowana przez oligarchiczny charakter całej rosyjskiej gospodarki. Stan taki implikuje szereg patologii w zarządzaniu, jednocześnie jednak w kontekście interesu rządzących wydaje się być rozwiązaniem najskuteczniejszym (w porównaniu do rozwiązań chińskich) - koncerny energetyczne bowiem aktywnie uczestniczą w grze wolnorynkowej na rynkach zagranicznych, ciesząc się jednocześnie przywilejami ze strony rządu (m.in. monopolem na rynku wewnętrznym). W zaistniałej sytuacji akcjonariusze dbają o wzrost dochodów przedsiębiorstwa, a rząd centralny może wykorzystywać (często bez szkody dla interesów firmy) koncern energetyczny jako element polityki zagranicznej. Przez wiele lat podstawowym organem zarządzającym energetyką było Ministerstwo Energetyki Federacji Rosyjskiej. W jego ramach istnieje 12 departamentów, z których 2 odpowiedzialne były za ropę naftową i gaz ziemny - odpowiednio za wydobycie i transport oraz za przetwarzanie.

Gwałtowny wzrost rynków ropy i gazu na świecie w ostatnich kilku latach spowodował konieczność reorganizacji systemu zarządzania energetyką. Aby bezpośrednio podporządkować kontrolę nad ropą i gazem Prezydentowi FR, w 2012 dekretem prezydenckim powołaną komisję ds. strategicznego rozwoju sektora paliwowo-energetycznego i bezpieczeństwa ekologicznego. Przewodniczącym nowopowstałej komisji został sam Prezydent, a Sekretarzem Wykonawczym prezes jednego z koncernów energetycznych. Skład komisji to liczni ministrowie i wiceministrowie oraz prezesi trzech najważniejszych koncernów naftowo-gazowych Rosji. Komisja posiada szczególne prerogatywy, bowiem w wielu regionach ma prawo pozakonkursowego przyznawania koncesji na poszukiwanie i wydobycie węglowodorów oraz (ze względu na powiązania personalne) sprawuje bezpośrednią kontrolę nad koncernami energetycznymi, które są zarządzane przez powiązanych z władzą oligarchów.

Szczególną rolę w systemie rosyjskim pełni również Federalna Agencja do Zarządzania Mieniem Skarbu Państwa (podlegająca Wiceministrowi Energii), która sprawuje bezpośrednią kontrolę nad wybranymi spółkami państwowymi, a w innych posiada stałego przedstawiciela przy zarządzie korporacji. Dzięki temu żadna decyzja nie może zostać podjęta bez wiedzy i zgody organów federalnych. Rynek rosyjski to swoista symbioza prywatnego interesu, struktur oligarchicznych oraz imperialistycznej wizji polityki Władimira Putina. Znaczne wsparcie Rządu Federalnego dla korporacji energetycznych jest formą wasalizmu, w którym korzyści czerpią obie strony. Jednak już obecnie pojawiają się pewne skutki złego zarządzania, w którym cele polityczne determinują nierentowne ekonomiczny inwestycje, co prowadzi do strat finansowych, a w dalszej perspektywie może zaowocować rozbieżnością interesów władzy i biznesu.

Współpraca energetyczna
Wracając do początków współpracy rosyjsko-chińskiej trudno nie oprzeć się wrażeniu, iż zawsze była problematyczna. W latach 90. kooperacja zaczęła się powoli zacieśniać. Bardzo przyzwoity wzrost gospodarczy Chiny okupiły wysokim zapotrzebowaniem na surowce naturalne, dlatego chęć współpracy z największym ich potentatem w rejonie jest oczywista. Jednak na samym starcie zaczynają się problemy. Kontrakt Jukosu z CNPC, który zakładał przewóz małej ilości ropy koleją (miał być podstawą pod dalszą współpracę, m.in. budowę ropociągów) nie dość, że rodził się w bólach - to na dodatek spadkobiercy zlikwidowanego w międzyczasie Jukosu nie planowali uznawać kontraktów swojego poprzednika. Ropociąg ostatecznie powstał lecz chińczycy, rozczarowani nieco zachowaniem ze strony rosyjskiej, zaczęli się zwracać do innych państw w celu pozyskiwania surowców.

Opieszałość we wschodniej polityce zagranicznej Rosjan, spowodowana chęcią załagodzeniem napiętych stosunków z UE i skupieniem się na polityce zachodniej oraz problemami wewnętrznymi: ogromnymi potrzebami inwestycyjnymi na północy państwa oraz próbą rozbudowy infrastruktury w sektorze gazowym została przerwana w 2007 roku gdy ogłoszono projekt dotyczący zintegrowania systemów produkcji, transportu i dostaw gazu we Wschodniej Syberii. Wschodni Program Gazowy skupia się na Dalekim Wschodzie oraz rozwinięciu eksportu do państw strefy pacyficznej. Również Chin.

Głównym punktem w tym projekcie jest budowa ropociągu Syberia Wschodnia – Ocean Spokojny rozpoczęta w 2006. Początek zrealizowano już w 2009 i prowadzi z Tajszetu (k. Irkucka) do portu w Skowrodinie (k. Władywostoku). Rok później zakończono przedłużanie połączenia do chińskiego Daqing (prowincja Heilongjang). Ta nić jest najbardziej istotnym elementem współpracy gospodarczej obu państw, gdyż łączy intensywnie eksploatowane tereny Syberii Wschodniej z największym ośrodkiem rafineryjno-wydobywczym w Chinach, a z niego bezpośrednie połączenie z Pekinem i Koreą Północną. Z tejże linii czerpie głównie Japonia (31%) oraz Chiny (24%) a całkowita przepustowość ropociągu liczącego 4857 km wynosi około 0,6 mln baryłek dziennie. Co więcej, już w tej chwili omawiane jest ewentualna przebudowa ropociągu która wedle szacunków zwiększy jego przepustowość do nawet 1,5 mln baryłek. Całość powstaje za chińskie pieniądze, ponieważ rosyjskie firmy otrzymały kredyty o sumie 25mld $ - tylko do 2011 roku - w China Development Bank. Kwota ta została rozszerzona o dodatkowe 2 mld $ w 2013 roku na mocy postanowienia, w którym Federacja Rosyjska obliguje się do stałego dostarczania ropy do Chin przez następne 25 lat. Taka deklaracja okazała się być dość dużą przeszkodą w rozmowach, gdyż Chiny kategorycznie odrzucają możliwość zakupu gazu po cenach jakie Moskwa proponuje krajom unijnym, z drugiej strony, Gazprom, nie może się zgodzić na obniżenie stawek. W obliczu tego problemu, sprawą zainteresował się sam prezydent Federacji Rosyjskiej, który zaoferował połączenie gazociągowe, udziały w spółkach eksploatujących złoża arktyczne i syberyjskie. Wstępnie mówiło się o 38 mld m3 rocznie od 2018 z możliwością rozszerzenia do 60 mld3.

Słowo stało się ciałem. 21 maja 2014 roku w obecności obu prezydentów: Wladimira Putina oraz Xin Jinpinga rosyjski Gazprom i chiński CNPC podpisały w Szanghaju kontrakt, negocjowany od niemal 10 lat, dotyczący dostawy gazu nieprzerwanie przez następne 30 lat. Jednocześnie Gazprom nie zdecydował się na ujawnienie ceny jaką zaproponował z powodów politycznych. Okiem ekspertów jest to 350$ - 380$ za 1000 metrów sześciennych, czyli bardzo podobnej do oferty Europejskiej (średnia 370$). Chiny są zaopatrywane głównie z pól w Jakucji oraz na Sachalinie. Bliskie jest również przyłączenie pól w obwodzie Irkuckim. Dodatkowo planowane jest rozszerzenie wydobycia tamże oraz Kamczatce, polach Kowykta i Chayanda. Koszt tego przedsięwzięcia szacuje się na 14mld$. Oprócz tego Rosjanie decydują się realizować we własnym zakresie rozbudowę gazociągu Jakucja-Chabrowsk-Władywotok tak, aby miał liczyć 3,2 tysiące km oraz przesyłać 61 mld m3 gazu. Ta inwestycja łącznie z przedłużeniem gazociągu do Irkucka miałaby kosztować 25 mld $. Brane pod uwagę jest rozszerzenie połączenia Sachalinu z Władywostokiem gdzie w grę wchodzi nawet pięciokrotny wzrost przesyłu. Pewnikiem jest, że głównym odbiorcą będzie ChRL.
 Wnioski

  1. niejednoznaczna postawa Rosji w latach dziewięćdziesiątych, nierzetelna likwidacja Jukosu, przeciągające się negocjacje cenowe sprawiły, iż ChRL wszczęła próbę dywersyfikacji źródeł surowców, a to zmusiło FR to zmiany postawy wobec sąsiada i rozpoczęciem poważanych rozmów;
  2. znaczne ilości złóż jakimi dysponuje FR oraz równie znaczne potrzeby Państwa Środka, bliskość geograficzna, podobieństwo gospodarek i chęć umacniania się w mocarstwowości wydają się być gwarantem - tej rozpędzonej już współpracy - na lata;
  3. Chiny stają się swoistym „kołem ratunkowym” dla rosyjskiej gospodarki a tym samym dla samego Putina – pytanie jaka jest tego cena pozostaje otwartym. 


--------
opr. Łukasz  Bedyk  (III rok politologia)