Translate

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Spór hidusko-pakistański



4 stycznia 2015r. w wyniku ostrzału artyleryjskiego na granicy indyjsko-pakistańskiej zginęły cztery osoby, a dziewięć zostało rannych. Rządy obu atomowych mocarstw oskarżały się o sprowokowanie nowej rundy przemocy na spornej od prawie 70 lat granicy w Kaszmirze. Według danych indyjskich wśród ofiar pakistańskiego ostrzału była 45-letnia kobieta i dwóch żołnierzy, ośmiu kolejnych cywilów odniosło rany. W Pakistanie z kolei podano, że bilans ofiar ostrzału od strony Indii to zabita 13-letnia dziewczynka i ranny 8-letni chłopiec. Islamabad twierdzi, że żołnierze indyjscy otworzyli ogień niczym niesprowokowani i że z rejonu nowych walk uciekły setki rodzin.
Racje stron
Islamabad twierdzi, że Kaszmir powinien stać się częścią Pakistanu, gdyż większość mieszkańców tego regionu to muzułmanie. Pakistańczycy argumentują również, że na mocy rozlicznych rezolucji ONZ w tej sprawie, mieszkańcom Kaszmiru powinno pozwolić się na referendum dotyczącym przyszłego statusu. Delhi jednak nie życzy sobie umiędzynarodowienia sporu, utrzymując, że porozumienie z roku 1972 stworzyło grunt do trwałego rozwiązania w drodze dwustronnych rozmów. Indie powołują się również na dokumenty podpisane przez maharadżę Kaszmiru, Hari Shingha w roku 1947. Obie strony także – jednogłośnie – odrzucają tak zwaną trzecią drogę, czyli niepodległość Kaszmiru.
Geneza i przebieg konfliktu
Przed 1947 roku terytorium dzisiejszych Indii, Pakistanu i Bangladeszu było połączone i stanowiło część Imperium Brytyjskiego. W 1947 roku na mocy India  Independence Act (czyli ustawy o niepodległości Indii) Wielka Brytania uznawała suwerenność świeckich Indii i muzułmańskiego Pakistanu. Brytyjska koncepcja podziału posiadłości kolonialnych zakładała utworzenie dwóch państw w miarę jednolitych religijnie. Indie miały być w większości hinduistyczne, a Pakistan muzułmański. Wtedy też rozpoczęły się masowe migracje muzułmanów i hinduistów. Wówczas doszło do pierwszych potyczek. Kaszmir był w 80% zamieszkiwany przez muzułmanów, natomiast maharadża był hindusem.
I wojna pakistańsko – indyjska
 Wobec bezczynności Organizacji Narodów Zjednoczonych Pakistan, przy częściowym poparciu miejscowej ludności, zdecydował się na konfrontację zbrojną. Ze względu na specyficzną sytuację etniczną oraz trudne dla działań wojennych ukształtowanie terenu, żadna ze stron nie osiągnęła w trwającej od 1947 do 1949 roku wojnie, wszystkich wyznaczonych celów. Indiom udało się zachować większą, południowo-wschodnią część Kaszmiru, natomiast Pakistan zajął północno-zachodnie terytoria. Obie strony uznały zaproponowaną przez ONZ linię demarkacyjną oraz ustaliły przeprowadzenie plebiscytu na spornych terytoriach w porozumieniu z Karaczi w 1949.
II wojna w Kaszmirze
Kiedy w 1965 roku Indie kolejny raz aresztowały szejka Abdullaha, przywódcę propakistańskiej muzułmańskiej społeczności kaszmirskiej, Pakistan postanowił uderzyć przy pomocy „ochotników” z północno-wschodniego Kaszmiru. Miejscowa ludność nie poparła jednak działań Islamabadu i Indie przeprowadziły kontratak. Zarówno USA jak i ZSRR odmówiły zaangażowania się w konflikt po żadnej ze stron. Wojna znów stała się stacjonarna i kolejny raz żadna ze stron nie osiągnęła zwycięstwa. Wobec tego już w tym samym roku 1965 wstrzymano ogień, a w 1966, przy mediacji radzieckiego premiera Aleksieja Kosygina, zawarto porozumienie w Taszkiencie, zwane jako deklaracja Taszkiencka, w której obie strony wyrzekły się stosowania siły i zobowiązały do rozwijania dobrosąsiedzkich stosunków.
III wojna pakistańsko – indyjska
Sytuacja w Kaszmirze uległa względnemu załagodzeniu, ale niedługo potem wybuchł kolejny konflikt indyjsko-pakistański, który tym razem skoncentrował się na terytorium tak zwanego Pakistanu Wschodniego (Bengalu Wschodniego), dzisiejszego Bangladeszu. W 1971 roku Bangladesz, czując się dyskryminowany i zapomniany przez Islamabad, ogłosił niepodległość. Armia pakistańska rozpoczęła pacyfikację swojej enklawy, której zdecydowanego poparcia udzieliły Indie. W grudniu 1971 napięcie dyplomatyczne zmieniło się w kolejną wojnę w Kaszmirze. Tym razem armia indyjska osiągnęła szybki sukces i narzuciła Pakistanowi warunki pokoju. Islamabad musiał przede wszystkim uznać niepodległość Bangladeszu, ale Indie doprowadziły również do przesunięcia linii demarkacyjnej. Nowy stan rzeczy został usankcjonowany przez porozumienie z Simli z 1972 roku.
W 1990 roku nastąpił wzrost przemocy w Kaszmirze. Islamscy bojownicy przeprowadzili czystki etniczne, społeczność hinduska uciekła głównie do Jammu. W 1999 roku odbyła się podróż indyjskiego premiera do Lahore w Pakistanie na spotkanie z premierem NawazSharif, gdzie rozmawiano o możliwości ustanowienia pokoju. Jednak trzy miesiące później nastąpiła wojskowa inwazja na teren Kargil, w indyjskim Kaszmirze.
13 grudnia 2001 roku nastąpił atak terrorystyczny na indyjski parlament. 14 osób (w tym 5 napastników) zostało zabitych. Po zamachach na indyjski parlament oba kraje znów postawiły swoje armie w stan najwyższej gotowości. Indie oskarżyły swojego sąsiada o współudział w zamachach. Nad granicą w Kaszmirze doszło do koncentracji wojsk. Wówczas do mediacji przystąpiły Stany Zjednoczone, dzięki czemu doszło do złagodzenia napięcia. W maju 2003 przywrócono stosunki dyplomatyczne, a w listopadzie tego roku weszło w życie zawieszenie broni w Kaszmirze. Po trzęsieniu ziemi w Kaszmirze w 2005 w którym zginęło 89 000 osób, oba kraje sprawnie działały w niesieniu pomocy ofiarom. Nawiązano później dialog na szczeblu ministrów spraw zagranicznych. We wrześniu 2008 doszło do spotkania prezydenta Asifa Ali Zardariego z premierem Manmohanem Singhiem. 21 października 2008 Indie i Pakistan otworzyły nieczynny, od pierwszej wojny międzypaństwowej, szlak handlowy łączący obie części Kaszmiru. Do zerwania nawiązanego dialogu dążyły cały czas ugrupowania terrorystyczne działające w Kaszmirze.Ugrupowania działające w Pakistanie dopuściły się 7 lipca 2008 zamachów na indyjską ambasadę w afgańskim Kabulu, w wyniku czego zginęło 58 osób. Tym razem znowu oskarżenia padły na pakistańskich mudżahedinów, co otwarcie komentowały Indie. Władze w Islamabadzie zdecydowanie się od nich odcięły i ogłosiły chęć współpracy w dziedzinie walki z terroryzmem. W grudniu 2008 roku tysiące żołnierzy pakistańskich przemieściło się na wschód pod granicę z Indiami, jednak do konfliktu nie doszło.
Perspektywy na przyszłość
Zadawniony i osadzony głęboko w trudnej historii spór o Kaszmir, podstawowa kość niezgody, nie zostanie rozwiązany z dnia na dzień, być może nigdy. Poza realnymi korzyściami jest to także sprawa prestiżu. Historia pokazywała już nieraz jak chwilowe ocieplenie relacji między południowoazjatyckimi stolicami potrafiło obrócić się w próbę sił, również o charakterze zbrojnym. Nie zmienia to jednak faktu, że inwestowanie ekonomicznych i militarnych zasobów w zabezpieczanie konfliktowego rejonu jest dla obu stron poniekąd jałowe. Sprawa Kaszmiru działa w tym wypadku jak wampir wysysający witalne siły państwowe, które mogłyby w innej sytuacji, służyć budowie większego potencjału. Warto jeszcze na koniec zwrócić uwagę na rosnące znaczenie czynnika afgańskiego we wzajemnej percepcji New Delhi i Islamabadu. Indie bowiem w coraz większym stopniu angażują się w przedsięwzięcia ekonomiczne na terenie Afganistanu, co w elitach pakistańskich budzi niepokój o potencjalny sojusz obu państw i tym samym strategiczne okrążenie Pakistanu.
Wnioski
Problem Kaszmiru pozostaje nierozwiązany i stanowi zarzewie dalszych konfliktów. Są one tym bardziej niebezpieczne, z powodu faktu posiadania przez oba kraje broni jądrowej. Do zmasowanego ataku może dojść w każdej chwili. Wystarczy, że żołnierze indyjscy, ścigając terrorystów, przekroczą granicę demarkacyjną. Zdolności militarne zwaśnionych stron są równe. Co prawda Indie znacznie przewyższają Pakistan pod względem potęgi wojskowej i środków potrzebnych do prowadzenia długotrwałych działań, jednak groźba ataku nuklearnego wyrównuje szanse.

--------------------------

Opr.: Agnieszka Stasiak, Liwia Niemirska, Camilo Nguma, Silvio Da Silva, Alex Ruzindana


niedziela, 11 stycznia 2015

Japońska rewizja sojuszu z USA



Sojusz między Japonią a Stanami Zjednoczonymi ukształtował się w pierwszej dekadzie zaraz po zakończeniu II wojny światowej. Po kapitulacji Japonii 2 września 1945 roku nastąpiło oficjalne zerwanie z polityką ekspansjonizmu, kolonializmu, nacjonalizmu i militaryzmu. Nastąpiło rozliczenie ze starym systemem politycznym. Osądzono zbrodniarzy wojennych (Trybunał Tokijski) oraz usunięto wszystkie elementy dawnej machiny wojennej państwa. Gdy amerykańskie wojska okupacyjne dotarły do Japonii, zobaczyły ogrom dokonanych przez nie zniszczeń. Państwo było w ruinie gospodarczej i posiadało zniszczoną infrastrukturę. Zapanował głód.

Japończycy stanęli przed trudnym zadaniem reformy państwa i nakreślenia nowej polityki pacyfistycznej zupełnie odrzucającej militaryzm. Do końca okupacji najważniejsze decyzje podejmowali Amerykanie z dowodzącym siłami generałem Douglasem MacArthurem na czele.
Postanowiono pozostawić cesarza i nie karać go, ponieważ sądzono, że taka decyzja pogłębiłaby niepokój społeczeństwa japońskiego i bardziej zdestabilizowała sytuację w kraju. Miał on w zamian popierać politykę sił okupacyjnych. Wydawało się, że Japonia utraciła strategiczną pozycję w regionie Azji, a odbudowa państwa zajmie tak dużo czasu, że ciężko będzie o rozwój i dobrobyt. Japonii postanowiono też narzucić konstytucję o charakterze pacyfistycznym i antymilitarystycznym. Zawarty w niej został artykuł 9, który mówi o tym, że państwo na zawsze wyrzeka się prawa do prowadzenia wojny. Zabrania się utrzymywania ofensywnych systemów uzbrojenia. Według interpretacji konstytucji, Japonia może posiadać siły samoobrony, ale ich potencjał obronny musi być ograniczony do niezbędnego minimum. Ostatecznie Konstytucja zaczęła obowiązywać od 3 maja 1947 roku. Na zmianę stanowiska Stanów Zjednoczonych wpływ miały dwa ważne wydarzenia: 1 października 1949 roku ogłoszono powstanie Chińskiej Republiki Ludowej, zaś 25 czerwca 1950 miał miejsce wybuch wojny koreańskiej.

USA zdecydowały, że Japonia ma potencjał stać się ich głównym sojusznikiem w Azji. Uznano, że Japonia będzie miała szczególną wartość w zimnowojennej rozgrywce o strefy wpływów z powodu strategicznego położenia i wysoko rozwiniętej gospodarki przemysłowej. Japonia miała stanowić element powstrzymujący rozprzestrzenianie się komunizmu, zapewniając równowagę na kontynencie. Sojusz opiera się na dwóch traktatach: podpisanym 8 września 1951 roku w San Francisco traktacie pokojowym 48 państw z Japonią oraz na traktacie pozwalającym pozostać amerykańskim wojskom na terenie tego kraju na czas nieokreślony. Po podpisaniu traktatu, 28 kwietnia 1952 roku, wojska USA zakończyły okupację Japonii. Rozpoczęcie wojny koreańskiej i przerzucenie sił amerykańskich uczyniło z Japonii kraj bezbronny. Wcześniej MacArthur utworzył 75-tysięczne narodowe Rezerwy Policji, powiększone w 1952 w Siły Narodowego Bezpieczeństwa. W 1954 roku utworzono Japońskie Siły Samoobrony. 19 stycznia 1960 roku USA i Japonia podpisały traktat o wzajemnej współpracy i bezpieczeństwie. Tym samym przekształcono jednostronne zobowiązania USA w sojusz. Powołując się na sojusz, Japonia stopniowo zaczęła odzyskiwać swoje terytoria spod jurysdykcji USA. Wyspy Bonin z Iwo Jimą już w czerwcu 1968 roku, zaś zwrot Okinawy nastąpił 17 maja 1972 roku. W latach 70-tych USA zaczęły wywierać coraz większą presję na Japonię, aby zwiększyła zaangażowanie w sferze bezpieczeństwa. W listopadzie 1978 rządy obu państw podpisały wytyczne dla współpracy wojskowej. W latach 80-tych sojusz był już stabilny. A po zimnej wojnie USA jeszcze bardziej domagały się od Japonii pełnienia aktywnej roli w sferze bezpieczeństwa.

Uwarunkowania polityczne sojuszu
Na początku lat 90., kiedy rozpadł się Związek Radziecki, zniknęło zagrożenie dla Zachodu ze strony państw komunistycznych, które było podstawowym spoiwem sojuszu amerykańsko-japońskiego. Paradoksalnie jednak, relacje między dwoma państwami w kwestii bezpieczeństwa zacieśniły się. Przyczyną tego było pozimnowojenne zaostrzenie konfliktów lokalnych, rozwój międzynarodowych grup przestępczych, a także handlu bronią nuklearną. Ponadto, rząd w Tokio obawiał się wzrostu wpływów polityczno-gospodarczych Chińskiej Republiki Ludowej w Azji. Nową platformą współpracy stał się również problem rozwoju programu atomowego w Korei Północnej od 1992 roku oraz późniejsze testy rakiet balistycznych.

Również Stany Zjednoczone dążyły do poszerzenia współpracy z Japonią. Dowodem tego stała się, podpisana 17 kwietnia 1996 roku, deklaracja o sojuszu na XXI wiek, która zakładała zwiększenie roli Japonii w systemie bezpieczeństwa regionalnego poprzez rozszerzenie ram terytorialnych sojuszu poza Wyspy Japońskie, co jednocześnie wiązało się z koniecznością stopniowej rozbudowy Japońskich Sił Samoobrony, od dawna postulowanej przez Waszyngton. Rok później, w kolejnym porozumieniu, ustalono udział Japonii w działaniach ochronnych w regionie Pacyfiku Zachodniego, które obejmowały m.in. kontrolę podejrzanych statków oraz pomoc w transporcie zaopatrzenia na okręty US Navy działające w regionie. Pod koniec lat 90. Japonia i USA rozpoczęły budowę tarczy antyrakietowej jako reakcja na północnokoreańskie testy rakietowe prowadzone bardzo blisko terytorium Japonii.

Po zamachu na World Trade Center z 11 września 2001 roku Japonia zaaprobowała amerykańską wojnę z terroryzmem, czego wyrazem było wprowadzenie uchwały antyterrorystycznej, zakładającej asystę żołnierzy japońskich w inwazji USA w Afganistanie w ramach wsparcia logistycznego. Przez kolejne lata powoli zwiększano kontyngenty japońskie w Afganistanie oraz później w Iraku, gdzie japoński garnizon, w liczbie od 120 do 300 żołnierzy, działał w latach 2004 – 2006.

W 2007 roku wpływy w izbie wyższej Parlamentu zyskała, krytyczna wobec USA, Japońska Partia Demokratyczna, która nasiliła antyamerykańską agitację. Rozpoczęto krytykę operacji wojsk amerykańskich w Iraku, przez co relacje z USA uległy ochłodzeniu.  Za potwarz rząd Japonii uznał porozumienie USA-ChRL-KRLD w sprawie zamknięcia północnokoreańskich instalacji nuklearnych w 2007 roku, w którym całkowicie pominięto kwestię obywateli japońskich porwanych przez reżim Pjongjangu. Japończycy ponadto domagali się likwidacji bazy amerykańskiej Futenma na Okinawie, z powodu przypadków gwałtów dokonanych przez żołnierzy amerykańskich na Japonkach. Negocjacje w tej sprawie rozpoczął premier Yukio Hatoyama w 2009 roku, jednak silne stanowisko USA oraz eskalacja sporu z Koreą Północną – testy rakiety Taepodong 2 oraz  kolejna próba nuklearna – skłoniły go do rezygnacji z żądań i pozostania przy formule z 2006 roku, głoszącej przeniesienie amerykańskiej bazy Futenma z miasta Ginowan w mniej zaludniony rejon Okinawy. Relokację planowano na 2014 rok, jednak do tej pory nie została ona wykonana.

Redefinicja Konstytucji Japonii
Wraz z dniem 1 lipca 2014 premier Japonii Shinzo Abe wydał decyzję o reinterpretacji Konstytucji. Mowa tu dokładnie o zmianie interpretacji art. 9 . Warto tutaj dodać, że była to decyzja gabinetowa i administrację premiera jeszcze czeka szereg ustaw do przygotowania dla Kokkai (parlament japoński), które dadzą podstawy prawne dla działania Sił Samoobrony zgodnie z nową interpretacją słynnego artykułu. Aby zrozumieć jakie znaczenie dla japońskiej polityki bezpieczeństwa i ewolucji sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi ma decyzja Abe trzeba dokładniej się przyjrzeć samemu artykułowi:
Artykuł 9
„Naród japoński, dążąc szczerze do międzynarodowego pokoju opartego na sprawiedliwości i porządku, wyrzeka się na zawsze wojny jako suwerennego prawa narodu, jak również użycia lub groźby użycia siły jako środka rozwiązywania sporów międzynarodowych.
Dla osiągnięcia celu określonego w poprzednim ustępie nie będą nigdy utrzymywane siły zbrojne lądowe, morskie i powietrzne ani inne środki mogące służyć wojnie. Nie uznaje się prawa państwa do prowadzenia wojny.”

Początkowo treść artykułu była interpretowana bardzo dosłownie, czego skutkiem było wyrzeknięcie się przez rząd japoński gwarantowanego w Karcie Narodów Zjednoczonych prawa do samoobrony. Przejęcie władzy przez komunistów w Chinach i utworzenie Chińskiej Republiki Ludowej oraz wojna na Półwyspie Koreańskim uświadomiła Japończykom, jak i Amerykanom, że w obliczu chwiejnej sytuacji w regionie Kraj Kwitnącej Wiśni nie może pozostać całkowicie bez możliwości obrony indywidualnej. Dało to początek Siłom Samoobrony, które  jednak są pozbawione siły ofensywnej. Pod kątem sojuszu konstytucja nie pozwala udzielania pomocy USA w razie oblicza zagrożenia, za to Japończycy mogą liczyć na pomoc militarną swojego sojusznika. Konstytucja zabrania zatem kategorycznie wysyłania Sił Samoobrony poza granice kraju.

Jednak zmiana układu sił po zakończeniu zimnej wojny oraz dynamicznie zmieniająca się sytuacja w samym sąsiedztwie Japonii zmusiła elity polityczne do ponownego zdefiniowania samego państwa na arenie międzynarodowej, a co za tym idzie obrania nowych kierunków w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa. Pierwszym szokiem dla japońskich władz i okazją do namysłu nad reinterpretacją konstytucji były wydarzenia w Zatoce Perskiej. Kiedy w 1990 roku Irak zaatakował Kuwejt, Japonia nie mogąc wspomóc koalicjantów swoim wojskiem przeznaczyła 13 mld USD w ramach wsparcia operacji. Jednak kiedy władze Kuwejtu za pomocą czołowych gazet dziękowały za pomoc, przy wymienianiu państw ominięto Japonię. Do innych czynników wpływających na zmianę podejścia japońskich polityków w kwestii bezpieczeństwa można zaliczyć zagrożenie ze strony KRL-D (próby rakietowe naruszające japońską przestrzeń powietrzną, porwania japońskich obywateli przez żołnierzy północno koreańskich czy prace nad rozwojem programu nuklearnego) oraz ChRL (szybka modernizacja armii, naruszenia cyberprzestrzeni, zaognienie konfliktu o wyspy Senkaku/Diaoyu). Również kryzys gospodarczy, rywalizacja o źródła surowców energetycznych, pojawienie się terroryzmu jako problemu globalnego po zamachu  11 września 2001 roku nie pozostawały bez wpływu na reorientację japońskiej polityki.

Politycy o pacyfistycznych poglądach zaczęli odchodzić na emeryturę, do władzy doszło pokolenie polityków urodzonych po II wojnie światowej. Jednak od dyskusji do zmiany konstytucji nie taka prosta droga. Artykuł 96 o zasadach zmiany konstytucji wymaga „co najmniej dwóch trzecich ogólnej liczby członków każdej z Izb” oraz „większości ogólnej liczby głosów oddanych w referendum przeprowadzonym specjalnie w tym celu lub – jeśli tak zarządzi Parlament – przy wyborach parlamentarnych”.  Pomysł Partii Liberalno-Demokratycznej dotyczący zmiany konstytucji do tej pory jest nierealny do spełnienia ze względu na wymagające procedury. Po pierwsze PLD spotyka się z jednoznacznym sprzeciwem całej opozycji, jak i również koalicyjnej partii Nowe Komeito, po drugie społeczeństwo japońskie do tej pory nie popiera propozycji zmian konstytucjonalnych. 

Nie oznacza to jednak, że w przeciągu minionych dekad nie próbowano obejść artykułu 9 za pomocą ustawodawstwa. Przełomowa w kwestiach zmiany strategii bezpieczeństwa okazała się ustawa z 1992 r. o Międzynarodowej Współpracy Pokojowej. Pozwalała ona na udział Sił Samoobrony poza granicami kraju w ramach pokojowych misji ONZ. Jednak japońskim siłom nie wolno było wykonywać czynności zbrojnych. Współpraca podczas wykonywania misji miała polegać na pomocy w budowaniu infrastruktury, opiece medycznej czy ogólnej pomocy lokalnym mieszkańcom, np. przy obsłudze obozów dla uchodźców. W 1997 roku nastąpiła modyfikacja Wytycznych o współpracy ze Stanami Zjednoczonymi  w zakresie bezpieczeństwa. Dzięki tej zmianie japońskie siły mogły wspierać sojusznika podczas akcji w regionach „otaczających” Japonię, warunkiem miało być poważne zagrożenie pokoju i bezpieczeństwa Japonii. Jednak wysokokontekstowość języka japońskiego nie sprecyzowała dokładnie obszaru geograficznego otaczającego wyspy japońskie, co spowodowało protesty ze stron Chin, które obawiały się, że mogą one odnosić się nawet do całej Azji i Pacyfiku. Po atakach na WTC jeszcze w 2001 roku Jun'ichirō Koizumi wprowadził kolejną ustawę o Specjalnych Środkach Antyterrorystycznych będącą w sprzeczności z konstytucją. Wojna z terroryzmem przyjęła charakter globalny, więc ustawa pozwoliła na wysyłanie Sił Samoobrony do innych państw za zgodą ich rządów. Poza wsparciem logistycznym, Japończycy otrzymali także zgodę na transport broni i amunicji. Podczas operacji w Afganistanie Japonia wysłała statki na Ocean Indyjski w ramach wparcia.  W 2003 roku weszła kolejna ustawa o specjalnych środkach wspierania akcji humanitarnych oraz utrzymania bezpieczeństwa w Iraku.  Japończykom nadal nie wolno było brać udziału w akcjach zbrojnych, więc pomimo zakazu wysyłania Sił Samoobrony do niebezpiecznych regionów musieli być ochraniani przez kontyngent brytyjski.

Od kiedy Junichiro Koizumi ustąpił z urzędu premiera, żaden z polityków nie poruszał kwestii zmiany strategii bezpieczeństwa czy redefinicji konstytucji. Dopiero kiedy Shinzō Abe powrócił na fotel premiera w 2012 roku, sprawa zmiany konstytucji powróciła do debaty publicznej. Prawicowy polityk już za swojej pierwszej kadencji obejmującej lata 2006-2007 chciał kontynuować projekt swojego dziadka powrotu „normalnej” Japonii.  Powołał on grupę ekspertów na rzecz rewizji konstytucji, jednak z powodu zbyt krótkiej kadencji powrócił do pomysłu po ponownym dojściu do władzy w 2012 roku. Podczas obecnej kadencji Abe poczynił wiele istotnych kroków w dziedzinie bezpieczeństwa państwa i poczynił reformy dostosowujące japońską politykę zagraniczną do obecnej sytuacji międzynarodowej. W grudniu 2013 roku powstała Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Wzorowana była na jej amerykańskim odpowiedniku. Ma ona na celu centralizację zarządzania bezpieczeństwem, poprawę koordynacji oraz polepszenie komunikacji z głównym sojusznikiem jakim są USA (gównie chodzi tutaj o komunikację bezpośrednią). Poza premierem, rada obejmuje także ministrów obrony i spraw zagranicznych oraz sekretarza gabinetu premiera. Jeszcze w tym samym miesiącu Japonia przyjęła Narodową Strategię Bezpieczeństwa, która jest pierwszym tego typu dokumentem w historii Japonii. Abe postanowił także według programu  obronności na lata 2014-2018 zwiększyć wydatki na obronność o 5% co się wiąże z zakupem nowego sprzętu wojskowego. Wreszcie nastąpiła reinterpretacja art. 9 konstytucji pozwalająca na udział w zbiorowej samoobronie. Oznacza to wyrównanie pozycji pomiędzy Japonią a jej sojusznikami, ponieważ Japonia już nie jest państwem, które tylko i wyłącznie może otrzymywać pomoc w obliczu zagrożenia bezpieczeństwa i pokoju, lecz także może sama udzielać wsparcia państwom będących w „bliskich relacjach” z Krajem Kwitnącej Wiśni. Pacyfizm rozumiany dotąd jako całkowite wyrzeczenie się użycia siły zastąpiła koncepcja proaktywnego pacyfizmu, czyli podejmowaniu działań dla pokoju i bezpieczeństwa. Aby Japonia mogła uczestniczyć w zbiorowej samoobronie, co jej przysługuje już od dawna dzięki  art. 51 Karty NZ, Abe narzucił następujące warunki:
1.      Atak zbrojny na obce państwo musi mieć znaczący wpływ na bezpieczeństwo Japonii w tym zagrażać przetrwaniu państwa i prawom japońskich obywateli do życia, wolności i dążenia do szczęścia,
2.      Inne środki służące odparciu ataku i zapewnieniu przetrwania kraju i ochrony obywateli muszą być wyczerpane,
3.      Użycie siły w ramach zbiorowej samoobrony musi być ograniczone do niezbędnego minimum,
4.      Użycie Sił Samoobrony będzie wymagało zawsze zgody Zgromadzenia Narodowego (Kokkai).

Te warunki mają udowadniać, że Japonia wbrew oskarżeniom o powrót do militaryzmu, nie dąży do porzucenia swojej pokojowej orientacji i nadal trzyma się konstytucyjnych ograniczeń. Rząd Japonii, dokonując zmian w dziedzinie bezpieczeństwa, dostosował się do pozimnowojennej rzeczywistości, dążąc do roli aktywnego i równoprawnego gracza na arenie międzynarodowej.

Stanowisko USA
Dla rządu Stanów Zjednoczonych plany Japonii są spełnieniem nadziei od dawna pokładanych w sojuszu. USA liczą na bardziej symetryczny podział obowiązków, co pozwoli stanąć sojuszowi przeciwko nowym problemom i niebezpieczeństwom. W czasach zimnej wojny Japonia miała pełnić rolę buforu między Związkiem Radzieckim a Ameryką. Obecnie zaś w interesie Stanów Zjednoczonych jest bardziej samodzielna, aktywna na arenie międzynarodowej Japonia.
Główną przyczyną aprobaty USA dla zmian w sojuszu jest rosnąca rola i potęga militarna Chin. Państwo Środka wyrasta na hegemona w rejonie Azji Wschodniej i Pacyfiku, a Japonia jest w praktyce jedynym państwem w Azji Wschodniej o potencjale bycia przeciwwagą dla nowego supermocarstwa. Amerykanie, dążący do stabilnej sytuacji w regionie z chęcią zobaczą bliskiego sojusznika jako państwo stojące na drodze militarnej sile Chin. Nie bez znaczenia jest też fakt, iż posiadanie przez Japonię własnego wojska przyczyni się do odciążenia armii Stanów Zjednoczonych.
Obecnie, po spotkaniach przedstawicieli obu rządów, Stany Zjednoczone cierpliwie czekają, dając Japonii czas na przeprowadzenie zmian w konstytucji.

Podsumowanie
1.      Mimo licznych starć politycznych i znacznych różnic w postrzeganiu sojuszu, Japonia i USA pozostaną ze sobą militarnie związane ze względu na obopólne korzyści oraz dla zapewnienia status quo w regionie Azji Wschodniej.
2.      Rozbudowa Japońskich Sił Samoobrony niesie ryzyko pojawienia się wyścigu zbrojeń między ChRL i KRLD, a Japonią; a na pewno doprowadzi do pogorszenia relacji między tymi państwami.
3.      Japończycy poprzez inicjatywę rozwoju własnych sił zbrojnych dążą nie tylko do ochrony przed Pekinem, ale także do wyrównania swojej pozycji militarnej i politycznej względem USA.

Opracowali: Dominika Kulpa, Mateusz Suchecki, Michał Józefik, Piotr Kościelniak (III rok SM).

Grupa Wyszehradzka wobec współpracy z Japonią



Czworokąt wyszehradzki jest nieoficjalną nazwą grupy czterech środkowoeuropejskich krajów postkomunistycznych, czyli Republiki Czech, Republiki Węgier, Rzeczypospolitej Polskiej              i Republiki Słowackiej, powstałej w czasie konferencji odbywającej się w Wyszehradzie 15 lutego 1991 roku. 
Historia współpracy Grupy Wyszehradzkiej z Japonią sięga 2003 r., kiedy to miała miejsce wizyta premiera Japonii Koizumiego w Polsce oraz Republice Czeskiej, podczas której premier Koizumi wyraził chęć współpracy z tymi krajami. W 2004 r. miała miejsce wizyta premiera Węgier w Japonii. Od tego czasu
współpraca między krajami GW oraz Japonią nabrała dynamicznego tempa. 



POLSKIE PRZEWODNICTWO W GW A WSPÓŁPRACA Z JAPONIĄ
Polska objęła przewodnictwo w GW 1 lipca 2012 r., a zakończyła je 30 czerwca 2013 r. 17 czerwca 2013 r. podczas spotkania premierów GW i Japonii na warszawskim Zamku Królewskim, podsumowującego to przewodnictwo, uznano że relacje pomiędzy państwami są niezwykle korzystne          i dobrze prosperujące.
Polska jako pojedyncze państwo nie odgrywa znaczącej roli w polityce zagranicznej Japonii, ale jako członek UE jest ważnym partnerem strategicznym. Japonia umacnia sojusze z Zachodem, aby równoważyć wpływy Chin. Liczy między innymi na poparcie w sporze z Chinami na Morzu Wschodniochińskich, domagając się uznania zasad nienaruszania przez okręty wojenne wód danego kraju i przepływu łodzi podwodnych tylko wtedy kiedy są wynurzone. Także w innych sferach dotyczących bezpieczeństwa Japonia chce uzyskać wsparcie od GW: w konflikcie z Koreą Północną, dotyczącym nieproliferacji broni masowego rażenia; w walce z terroryzmem i zorganizowanymi grupami przestępczymi oraz z handlem bronią. Z kolei dla Polski korzystnym morze być zacieśnianie przez Japonię więzi z NATO, na potwierdzenie czego w sierpniu 2013 r. wody Bałtyku odwiedziła japońska flota okrętów.
Również w wymiarze ekonomicznym oba kraje mają swoje interesy. Polsce zależy na pozyskiwaniu japońskich inwestycji, zwłaszcza w branży motoryzacyjnej i elektronicznej. Natomiast Japończycy chcą sprzedać Polakom technologię atomową.
Kolejna kwestia to szerzenie wspólnych wartości. Polska, która wcześniej otrzymywała pomoc od Japonii, jest już dla niej równoprawnym partnerem; krajem rozwiniętym, który ma stanowić przykład dla innych państw, w szczególności dla Ukrainy. Władze obu państw zgadzają się, że ich celem jest promowanie demokracji, gospodarki wolnorynkowej i poszanowania praw czlowieka.
Poza tym podczas spotkania 17.06.2013r. omówiono takie kwestie jak:
- walka z kryzysem gospodarczym- umowa o wolnym handlu, tworzenie nowych miejsc pracy,
- współpraca energetyczna- tworzenie wspólnego rynku gazu,
- polityka obronna- działania na rzecz pokoju w Azji Wschodniej,
- współpraca w dziedzinie kultury, nauki, technologii i innowacji- ogłoszenie 2014 r. rokiem wymiany.
Zdaniem Donalda Tuska, w trakcie swojego  przewodnictwa Polsce, udało się wzmocnić reputację Grupy zarówno w UE, jak i w wymiarze globalnym. Donald Tusk uznał też, że spotkanie to przejdzie do historii i będzie kamieniem milowym polsko-japońskich relacji, zaś Shinzo Abe podkreślił, że Polska i Japonia muszą rozwijać wzajemną współpracę.

2014- ROKIEM WYMIANY
Grupa Wyszehradzka i Japonia 16 czerwca 2013 roku dokonały oceny ich współpracy                       i podejmowanych działań w celu wzmocnienia i rozwoju wzajemnych stosunków w przyszłości. Obie strony postanowiły uznać rok 2014 za Rok Wymiany GW+Japonia, zacieśniając tym samym więzi                 i uznając wspólne uniwersalne wartości oraz zasady.
W ramach Roku Wymiany w Tokio, Warszawie, Pradze, Budapeszcie i Bratysławie organizowane były wspólne koncerty, prezentacje tradycyjnej kultury oraz seminaria na temat Japonii.
WNIOSKI
1)      Państwa GW i Japonię łączą interesy ekonomiczne:
- chęć pozyskiwania inwestycji- zwłaszcza w sektorach motoryzacyjnym i elektronicznym,
- rynek zbytu dla Japonii,
- chęć sprzedaży technologii atomowej przez Japonię,
jednak to nie aspekt ekonomiczny, a kwestie bezpieczeństwa stanowią główny element rozmów pomiędzy państwami.
2)      Japonia oczekuje poparcia GW w:
- sporze z Chinami o prawo morza,
- konflikcie z Koreą Północną, dotyczącym nieproliferacji broni masowego rażenia,
- walce z terroryzmem i zorganizowanymi grupami przestępczymi,
- walce z handlem bronią.
3)      Ponadto obie strony wyznają i propagują te same wartości, a 3 najważniejsze z nich to:
- demokracja,
- gospodarka wolnorynkowa,
- poszanowanie praw człowieka.
4)      Współpraca gospodarcza GW i Japonii, przynosi daleko idące korzyści wszystkim stronom, zwłaszcza w dziedzinie energetyki, obronności, bezpieczeństwa, nauki i technologii oraz promocji inwestycji, a także w działaniach na rzecz Partnerstwa.

Opr. Ewelina Szymczak, Adrianna Michałowicz, Patrycja Kościelniak, Dominika Tondys, Mateusz Moskal