Translate

niedziela, 11 stycznia 2015

Japońska rewizja sojuszu z USA



Sojusz między Japonią a Stanami Zjednoczonymi ukształtował się w pierwszej dekadzie zaraz po zakończeniu II wojny światowej. Po kapitulacji Japonii 2 września 1945 roku nastąpiło oficjalne zerwanie z polityką ekspansjonizmu, kolonializmu, nacjonalizmu i militaryzmu. Nastąpiło rozliczenie ze starym systemem politycznym. Osądzono zbrodniarzy wojennych (Trybunał Tokijski) oraz usunięto wszystkie elementy dawnej machiny wojennej państwa. Gdy amerykańskie wojska okupacyjne dotarły do Japonii, zobaczyły ogrom dokonanych przez nie zniszczeń. Państwo było w ruinie gospodarczej i posiadało zniszczoną infrastrukturę. Zapanował głód.

Japończycy stanęli przed trudnym zadaniem reformy państwa i nakreślenia nowej polityki pacyfistycznej zupełnie odrzucającej militaryzm. Do końca okupacji najważniejsze decyzje podejmowali Amerykanie z dowodzącym siłami generałem Douglasem MacArthurem na czele.
Postanowiono pozostawić cesarza i nie karać go, ponieważ sądzono, że taka decyzja pogłębiłaby niepokój społeczeństwa japońskiego i bardziej zdestabilizowała sytuację w kraju. Miał on w zamian popierać politykę sił okupacyjnych. Wydawało się, że Japonia utraciła strategiczną pozycję w regionie Azji, a odbudowa państwa zajmie tak dużo czasu, że ciężko będzie o rozwój i dobrobyt. Japonii postanowiono też narzucić konstytucję o charakterze pacyfistycznym i antymilitarystycznym. Zawarty w niej został artykuł 9, który mówi o tym, że państwo na zawsze wyrzeka się prawa do prowadzenia wojny. Zabrania się utrzymywania ofensywnych systemów uzbrojenia. Według interpretacji konstytucji, Japonia może posiadać siły samoobrony, ale ich potencjał obronny musi być ograniczony do niezbędnego minimum. Ostatecznie Konstytucja zaczęła obowiązywać od 3 maja 1947 roku. Na zmianę stanowiska Stanów Zjednoczonych wpływ miały dwa ważne wydarzenia: 1 października 1949 roku ogłoszono powstanie Chińskiej Republiki Ludowej, zaś 25 czerwca 1950 miał miejsce wybuch wojny koreańskiej.

USA zdecydowały, że Japonia ma potencjał stać się ich głównym sojusznikiem w Azji. Uznano, że Japonia będzie miała szczególną wartość w zimnowojennej rozgrywce o strefy wpływów z powodu strategicznego położenia i wysoko rozwiniętej gospodarki przemysłowej. Japonia miała stanowić element powstrzymujący rozprzestrzenianie się komunizmu, zapewniając równowagę na kontynencie. Sojusz opiera się na dwóch traktatach: podpisanym 8 września 1951 roku w San Francisco traktacie pokojowym 48 państw z Japonią oraz na traktacie pozwalającym pozostać amerykańskim wojskom na terenie tego kraju na czas nieokreślony. Po podpisaniu traktatu, 28 kwietnia 1952 roku, wojska USA zakończyły okupację Japonii. Rozpoczęcie wojny koreańskiej i przerzucenie sił amerykańskich uczyniło z Japonii kraj bezbronny. Wcześniej MacArthur utworzył 75-tysięczne narodowe Rezerwy Policji, powiększone w 1952 w Siły Narodowego Bezpieczeństwa. W 1954 roku utworzono Japońskie Siły Samoobrony. 19 stycznia 1960 roku USA i Japonia podpisały traktat o wzajemnej współpracy i bezpieczeństwie. Tym samym przekształcono jednostronne zobowiązania USA w sojusz. Powołując się na sojusz, Japonia stopniowo zaczęła odzyskiwać swoje terytoria spod jurysdykcji USA. Wyspy Bonin z Iwo Jimą już w czerwcu 1968 roku, zaś zwrot Okinawy nastąpił 17 maja 1972 roku. W latach 70-tych USA zaczęły wywierać coraz większą presję na Japonię, aby zwiększyła zaangażowanie w sferze bezpieczeństwa. W listopadzie 1978 rządy obu państw podpisały wytyczne dla współpracy wojskowej. W latach 80-tych sojusz był już stabilny. A po zimnej wojnie USA jeszcze bardziej domagały się od Japonii pełnienia aktywnej roli w sferze bezpieczeństwa.

Uwarunkowania polityczne sojuszu
Na początku lat 90., kiedy rozpadł się Związek Radziecki, zniknęło zagrożenie dla Zachodu ze strony państw komunistycznych, które było podstawowym spoiwem sojuszu amerykańsko-japońskiego. Paradoksalnie jednak, relacje między dwoma państwami w kwestii bezpieczeństwa zacieśniły się. Przyczyną tego było pozimnowojenne zaostrzenie konfliktów lokalnych, rozwój międzynarodowych grup przestępczych, a także handlu bronią nuklearną. Ponadto, rząd w Tokio obawiał się wzrostu wpływów polityczno-gospodarczych Chińskiej Republiki Ludowej w Azji. Nową platformą współpracy stał się również problem rozwoju programu atomowego w Korei Północnej od 1992 roku oraz późniejsze testy rakiet balistycznych.

Również Stany Zjednoczone dążyły do poszerzenia współpracy z Japonią. Dowodem tego stała się, podpisana 17 kwietnia 1996 roku, deklaracja o sojuszu na XXI wiek, która zakładała zwiększenie roli Japonii w systemie bezpieczeństwa regionalnego poprzez rozszerzenie ram terytorialnych sojuszu poza Wyspy Japońskie, co jednocześnie wiązało się z koniecznością stopniowej rozbudowy Japońskich Sił Samoobrony, od dawna postulowanej przez Waszyngton. Rok później, w kolejnym porozumieniu, ustalono udział Japonii w działaniach ochronnych w regionie Pacyfiku Zachodniego, które obejmowały m.in. kontrolę podejrzanych statków oraz pomoc w transporcie zaopatrzenia na okręty US Navy działające w regionie. Pod koniec lat 90. Japonia i USA rozpoczęły budowę tarczy antyrakietowej jako reakcja na północnokoreańskie testy rakietowe prowadzone bardzo blisko terytorium Japonii.

Po zamachu na World Trade Center z 11 września 2001 roku Japonia zaaprobowała amerykańską wojnę z terroryzmem, czego wyrazem było wprowadzenie uchwały antyterrorystycznej, zakładającej asystę żołnierzy japońskich w inwazji USA w Afganistanie w ramach wsparcia logistycznego. Przez kolejne lata powoli zwiększano kontyngenty japońskie w Afganistanie oraz później w Iraku, gdzie japoński garnizon, w liczbie od 120 do 300 żołnierzy, działał w latach 2004 – 2006.

W 2007 roku wpływy w izbie wyższej Parlamentu zyskała, krytyczna wobec USA, Japońska Partia Demokratyczna, która nasiliła antyamerykańską agitację. Rozpoczęto krytykę operacji wojsk amerykańskich w Iraku, przez co relacje z USA uległy ochłodzeniu.  Za potwarz rząd Japonii uznał porozumienie USA-ChRL-KRLD w sprawie zamknięcia północnokoreańskich instalacji nuklearnych w 2007 roku, w którym całkowicie pominięto kwestię obywateli japońskich porwanych przez reżim Pjongjangu. Japończycy ponadto domagali się likwidacji bazy amerykańskiej Futenma na Okinawie, z powodu przypadków gwałtów dokonanych przez żołnierzy amerykańskich na Japonkach. Negocjacje w tej sprawie rozpoczął premier Yukio Hatoyama w 2009 roku, jednak silne stanowisko USA oraz eskalacja sporu z Koreą Północną – testy rakiety Taepodong 2 oraz  kolejna próba nuklearna – skłoniły go do rezygnacji z żądań i pozostania przy formule z 2006 roku, głoszącej przeniesienie amerykańskiej bazy Futenma z miasta Ginowan w mniej zaludniony rejon Okinawy. Relokację planowano na 2014 rok, jednak do tej pory nie została ona wykonana.

Redefinicja Konstytucji Japonii
Wraz z dniem 1 lipca 2014 premier Japonii Shinzo Abe wydał decyzję o reinterpretacji Konstytucji. Mowa tu dokładnie o zmianie interpretacji art. 9 . Warto tutaj dodać, że była to decyzja gabinetowa i administrację premiera jeszcze czeka szereg ustaw do przygotowania dla Kokkai (parlament japoński), które dadzą podstawy prawne dla działania Sił Samoobrony zgodnie z nową interpretacją słynnego artykułu. Aby zrozumieć jakie znaczenie dla japońskiej polityki bezpieczeństwa i ewolucji sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi ma decyzja Abe trzeba dokładniej się przyjrzeć samemu artykułowi:
Artykuł 9
„Naród japoński, dążąc szczerze do międzynarodowego pokoju opartego na sprawiedliwości i porządku, wyrzeka się na zawsze wojny jako suwerennego prawa narodu, jak również użycia lub groźby użycia siły jako środka rozwiązywania sporów międzynarodowych.
Dla osiągnięcia celu określonego w poprzednim ustępie nie będą nigdy utrzymywane siły zbrojne lądowe, morskie i powietrzne ani inne środki mogące służyć wojnie. Nie uznaje się prawa państwa do prowadzenia wojny.”

Początkowo treść artykułu była interpretowana bardzo dosłownie, czego skutkiem było wyrzeknięcie się przez rząd japoński gwarantowanego w Karcie Narodów Zjednoczonych prawa do samoobrony. Przejęcie władzy przez komunistów w Chinach i utworzenie Chińskiej Republiki Ludowej oraz wojna na Półwyspie Koreańskim uświadomiła Japończykom, jak i Amerykanom, że w obliczu chwiejnej sytuacji w regionie Kraj Kwitnącej Wiśni nie może pozostać całkowicie bez możliwości obrony indywidualnej. Dało to początek Siłom Samoobrony, które  jednak są pozbawione siły ofensywnej. Pod kątem sojuszu konstytucja nie pozwala udzielania pomocy USA w razie oblicza zagrożenia, za to Japończycy mogą liczyć na pomoc militarną swojego sojusznika. Konstytucja zabrania zatem kategorycznie wysyłania Sił Samoobrony poza granice kraju.

Jednak zmiana układu sił po zakończeniu zimnej wojny oraz dynamicznie zmieniająca się sytuacja w samym sąsiedztwie Japonii zmusiła elity polityczne do ponownego zdefiniowania samego państwa na arenie międzynarodowej, a co za tym idzie obrania nowych kierunków w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa. Pierwszym szokiem dla japońskich władz i okazją do namysłu nad reinterpretacją konstytucji były wydarzenia w Zatoce Perskiej. Kiedy w 1990 roku Irak zaatakował Kuwejt, Japonia nie mogąc wspomóc koalicjantów swoim wojskiem przeznaczyła 13 mld USD w ramach wsparcia operacji. Jednak kiedy władze Kuwejtu za pomocą czołowych gazet dziękowały za pomoc, przy wymienianiu państw ominięto Japonię. Do innych czynników wpływających na zmianę podejścia japońskich polityków w kwestii bezpieczeństwa można zaliczyć zagrożenie ze strony KRL-D (próby rakietowe naruszające japońską przestrzeń powietrzną, porwania japońskich obywateli przez żołnierzy północno koreańskich czy prace nad rozwojem programu nuklearnego) oraz ChRL (szybka modernizacja armii, naruszenia cyberprzestrzeni, zaognienie konfliktu o wyspy Senkaku/Diaoyu). Również kryzys gospodarczy, rywalizacja o źródła surowców energetycznych, pojawienie się terroryzmu jako problemu globalnego po zamachu  11 września 2001 roku nie pozostawały bez wpływu na reorientację japońskiej polityki.

Politycy o pacyfistycznych poglądach zaczęli odchodzić na emeryturę, do władzy doszło pokolenie polityków urodzonych po II wojnie światowej. Jednak od dyskusji do zmiany konstytucji nie taka prosta droga. Artykuł 96 o zasadach zmiany konstytucji wymaga „co najmniej dwóch trzecich ogólnej liczby członków każdej z Izb” oraz „większości ogólnej liczby głosów oddanych w referendum przeprowadzonym specjalnie w tym celu lub – jeśli tak zarządzi Parlament – przy wyborach parlamentarnych”.  Pomysł Partii Liberalno-Demokratycznej dotyczący zmiany konstytucji do tej pory jest nierealny do spełnienia ze względu na wymagające procedury. Po pierwsze PLD spotyka się z jednoznacznym sprzeciwem całej opozycji, jak i również koalicyjnej partii Nowe Komeito, po drugie społeczeństwo japońskie do tej pory nie popiera propozycji zmian konstytucjonalnych. 

Nie oznacza to jednak, że w przeciągu minionych dekad nie próbowano obejść artykułu 9 za pomocą ustawodawstwa. Przełomowa w kwestiach zmiany strategii bezpieczeństwa okazała się ustawa z 1992 r. o Międzynarodowej Współpracy Pokojowej. Pozwalała ona na udział Sił Samoobrony poza granicami kraju w ramach pokojowych misji ONZ. Jednak japońskim siłom nie wolno było wykonywać czynności zbrojnych. Współpraca podczas wykonywania misji miała polegać na pomocy w budowaniu infrastruktury, opiece medycznej czy ogólnej pomocy lokalnym mieszkańcom, np. przy obsłudze obozów dla uchodźców. W 1997 roku nastąpiła modyfikacja Wytycznych o współpracy ze Stanami Zjednoczonymi  w zakresie bezpieczeństwa. Dzięki tej zmianie japońskie siły mogły wspierać sojusznika podczas akcji w regionach „otaczających” Japonię, warunkiem miało być poważne zagrożenie pokoju i bezpieczeństwa Japonii. Jednak wysokokontekstowość języka japońskiego nie sprecyzowała dokładnie obszaru geograficznego otaczającego wyspy japońskie, co spowodowało protesty ze stron Chin, które obawiały się, że mogą one odnosić się nawet do całej Azji i Pacyfiku. Po atakach na WTC jeszcze w 2001 roku Jun'ichirō Koizumi wprowadził kolejną ustawę o Specjalnych Środkach Antyterrorystycznych będącą w sprzeczności z konstytucją. Wojna z terroryzmem przyjęła charakter globalny, więc ustawa pozwoliła na wysyłanie Sił Samoobrony do innych państw za zgodą ich rządów. Poza wsparciem logistycznym, Japończycy otrzymali także zgodę na transport broni i amunicji. Podczas operacji w Afganistanie Japonia wysłała statki na Ocean Indyjski w ramach wparcia.  W 2003 roku weszła kolejna ustawa o specjalnych środkach wspierania akcji humanitarnych oraz utrzymania bezpieczeństwa w Iraku.  Japończykom nadal nie wolno było brać udziału w akcjach zbrojnych, więc pomimo zakazu wysyłania Sił Samoobrony do niebezpiecznych regionów musieli być ochraniani przez kontyngent brytyjski.

Od kiedy Junichiro Koizumi ustąpił z urzędu premiera, żaden z polityków nie poruszał kwestii zmiany strategii bezpieczeństwa czy redefinicji konstytucji. Dopiero kiedy Shinzō Abe powrócił na fotel premiera w 2012 roku, sprawa zmiany konstytucji powróciła do debaty publicznej. Prawicowy polityk już za swojej pierwszej kadencji obejmującej lata 2006-2007 chciał kontynuować projekt swojego dziadka powrotu „normalnej” Japonii.  Powołał on grupę ekspertów na rzecz rewizji konstytucji, jednak z powodu zbyt krótkiej kadencji powrócił do pomysłu po ponownym dojściu do władzy w 2012 roku. Podczas obecnej kadencji Abe poczynił wiele istotnych kroków w dziedzinie bezpieczeństwa państwa i poczynił reformy dostosowujące japońską politykę zagraniczną do obecnej sytuacji międzynarodowej. W grudniu 2013 roku powstała Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Wzorowana była na jej amerykańskim odpowiedniku. Ma ona na celu centralizację zarządzania bezpieczeństwem, poprawę koordynacji oraz polepszenie komunikacji z głównym sojusznikiem jakim są USA (gównie chodzi tutaj o komunikację bezpośrednią). Poza premierem, rada obejmuje także ministrów obrony i spraw zagranicznych oraz sekretarza gabinetu premiera. Jeszcze w tym samym miesiącu Japonia przyjęła Narodową Strategię Bezpieczeństwa, która jest pierwszym tego typu dokumentem w historii Japonii. Abe postanowił także według programu  obronności na lata 2014-2018 zwiększyć wydatki na obronność o 5% co się wiąże z zakupem nowego sprzętu wojskowego. Wreszcie nastąpiła reinterpretacja art. 9 konstytucji pozwalająca na udział w zbiorowej samoobronie. Oznacza to wyrównanie pozycji pomiędzy Japonią a jej sojusznikami, ponieważ Japonia już nie jest państwem, które tylko i wyłącznie może otrzymywać pomoc w obliczu zagrożenia bezpieczeństwa i pokoju, lecz także może sama udzielać wsparcia państwom będących w „bliskich relacjach” z Krajem Kwitnącej Wiśni. Pacyfizm rozumiany dotąd jako całkowite wyrzeczenie się użycia siły zastąpiła koncepcja proaktywnego pacyfizmu, czyli podejmowaniu działań dla pokoju i bezpieczeństwa. Aby Japonia mogła uczestniczyć w zbiorowej samoobronie, co jej przysługuje już od dawna dzięki  art. 51 Karty NZ, Abe narzucił następujące warunki:
1.      Atak zbrojny na obce państwo musi mieć znaczący wpływ na bezpieczeństwo Japonii w tym zagrażać przetrwaniu państwa i prawom japońskich obywateli do życia, wolności i dążenia do szczęścia,
2.      Inne środki służące odparciu ataku i zapewnieniu przetrwania kraju i ochrony obywateli muszą być wyczerpane,
3.      Użycie siły w ramach zbiorowej samoobrony musi być ograniczone do niezbędnego minimum,
4.      Użycie Sił Samoobrony będzie wymagało zawsze zgody Zgromadzenia Narodowego (Kokkai).

Te warunki mają udowadniać, że Japonia wbrew oskarżeniom o powrót do militaryzmu, nie dąży do porzucenia swojej pokojowej orientacji i nadal trzyma się konstytucyjnych ograniczeń. Rząd Japonii, dokonując zmian w dziedzinie bezpieczeństwa, dostosował się do pozimnowojennej rzeczywistości, dążąc do roli aktywnego i równoprawnego gracza na arenie międzynarodowej.

Stanowisko USA
Dla rządu Stanów Zjednoczonych plany Japonii są spełnieniem nadziei od dawna pokładanych w sojuszu. USA liczą na bardziej symetryczny podział obowiązków, co pozwoli stanąć sojuszowi przeciwko nowym problemom i niebezpieczeństwom. W czasach zimnej wojny Japonia miała pełnić rolę buforu między Związkiem Radzieckim a Ameryką. Obecnie zaś w interesie Stanów Zjednoczonych jest bardziej samodzielna, aktywna na arenie międzynarodowej Japonia.
Główną przyczyną aprobaty USA dla zmian w sojuszu jest rosnąca rola i potęga militarna Chin. Państwo Środka wyrasta na hegemona w rejonie Azji Wschodniej i Pacyfiku, a Japonia jest w praktyce jedynym państwem w Azji Wschodniej o potencjale bycia przeciwwagą dla nowego supermocarstwa. Amerykanie, dążący do stabilnej sytuacji w regionie z chęcią zobaczą bliskiego sojusznika jako państwo stojące na drodze militarnej sile Chin. Nie bez znaczenia jest też fakt, iż posiadanie przez Japonię własnego wojska przyczyni się do odciążenia armii Stanów Zjednoczonych.
Obecnie, po spotkaniach przedstawicieli obu rządów, Stany Zjednoczone cierpliwie czekają, dając Japonii czas na przeprowadzenie zmian w konstytucji.

Podsumowanie
1.      Mimo licznych starć politycznych i znacznych różnic w postrzeganiu sojuszu, Japonia i USA pozostaną ze sobą militarnie związane ze względu na obopólne korzyści oraz dla zapewnienia status quo w regionie Azji Wschodniej.
2.      Rozbudowa Japońskich Sił Samoobrony niesie ryzyko pojawienia się wyścigu zbrojeń między ChRL i KRLD, a Japonią; a na pewno doprowadzi do pogorszenia relacji między tymi państwami.
3.      Japończycy poprzez inicjatywę rozwoju własnych sił zbrojnych dążą nie tylko do ochrony przed Pekinem, ale także do wyrównania swojej pozycji militarnej i politycznej względem USA.

Opracowali: Dominika Kulpa, Mateusz Suchecki, Michał Józefik, Piotr Kościelniak (III rok SM).

5 komentarzy:

  1. Uważam, że reinterpretacja artykułu 9 japońskiej konstytucji jest dobrym posunięciem. Udział Japonii w zbiorowej samoobronie nie tylko wyrównuje pozycję między Japonią a sojusznikami, ale także podwyższa jej prestiż na arenie międzynarodowej. Dzięki możliwości brania udziału w zbiorowej samoobronie oraz wzroście wydatków na obronność Japonia daje znak, że w końcu zaczyna się liczyć w regionie jako siła militarna. Wreszcie może stać się przewagą militarną dla Chin czy Korei Północnej. Oczywiście warunki, jakie stawia premier Abe, aby uczestnictwo Japonii w zbiorowej samoobronie było możliwe, wyraźnie pokazują, że to nie są dążenia do wyścigu zbrojeń w regionie, lecz postawa proaktywnego pacyfizmu, czyli dbanie o pokój i bezpieczeństwo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ameryka postrzegana jest jako "hegemon bezpieczeństwa", ale przecież na tym samym stwierdzeniu polegała i poniekąd poległa Ukraina. Polityka "małych kroków" stosowana przez Obamę budzi niepokój wśród sojuszników w Azji, nic dziwnego, skoro liczą oni na ochronę przed imperialnymi ambicjami Chin. Krym był swojego rodzaju testem, co Waszyngton zrobi, jeśli Chiny zdecydowałyby się na takie "zagarnięcie" choćby wysp Senkaku, które są "martwym punktem" w relacjach Pekin- Japonia i o co toczy się terytorialny dysonans między nimi. Zapewnienia Obamy, że "mogą liczyć na bezgraniczne wsparcie" z ich strony jest według mnie niewystarczające, Ukraina w końcu też była zapewniana, a w konsekwencji żołnierze dostali wsparcie w postaci paczek żywnościowych... USA tego sprawdzianu nie zdały. Japonia powinna mieć możliwość do samoobrony i to nie tylko dlatego, że gwarantuje jej to art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych - ale również ze względu na dzisiejszą sytuację międzynarodową - zdaje się to być koniecznością. Bezpieczeństwo Japonii nie powinno polegać tylko i wyłącznie na traktatach sojuszniczych, czy zapewnieniach ze strony Stanów Zjednoczonych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Reinterpretacja art. 9 konstytucji to dla Japonii dobre posunięcie ponieważ od zakończenia II wojny światowej minęło 70 lat i zapis zabraniający posiadania wojska wydaje się być w obecnych czasach absurdalny. Kolejnym argumentem za zmianą art. 9 jest wzrastająca potęga militarna Chin, która w przyszłości może zagrozić Japonii tym bardziej, że pomiędzy obydwoma państwami istnieje spór terytorialny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Reinterpretacja artykułu 9 konstytucji to jedyne wyjście dla Japonii. Japończycy nie mogą już sobie pozwolić na brak własnego wyszkolonego wojska w czasach gdy Chiny, Korea i inni sąsiedzi tak mocno się dozbrajają.

    OdpowiedzUsuń