Translate

sobota, 6 grudnia 2014

Sekretariat ds. inwestycji 16+1 w Warszawie



19 listopada 2014 roku miało miejsce oficjalne otwarcie Sekretariatu ds. inwestycjigrupy „16+1” w Warszawie podczas seminarium  gospodarczego w sejmie. W seminarium udział brali przedstawiciele agencji inwestycji zagranicznych z 16 państw europejskich oraz ich odpowiednich z Chin. Oprócz tego z polskiej strony w spotkaniu brał udział Wicepremier Janusz Piechociński. Utworzenie Sekretariatu może być przyczółkiem do głębszej analizy tego dziwnego tworu jakim jest niewątpliwie „16+1”. Przede wszystkim chcemy przeanalizować powody z powodu których ChRL uczestniczy w tych spotkaniach, czy jest to opłacalne dla europejskich partnerów oraz jakie są możliwe scenariusze na przyszłość dla „16+1”

Geneza
Na samym początku wypada wyjaśnić czym w ogóle jest „16+1”. Jest to forum współpracy, przede wszystkim na tle ekonomicznym 16 państw europejskich oraz Chin. W skład 16 państw europejskich wchodzą : Bułgaria, Chorwacja, Republika Czeska, Estonia, Węgry, Łotwa, Litwa, Polska, Węgry, Słowacja, Słowenia, które należą do UE oraz pozostałe: Albania, Bośnia i Hercegowina, Macedonia, Czarnogóra oraz Serbia. Rokiem przełomowym, który zadecydował o stworzeniu tej organizacji jest rok 2011. Wówczas to, dzięki inicjatywie Chińskiej doszło do spotkań z niektórymi z wyżej wymienionych państw, w tym najważniejsze miało miejsce na Węgrzech oraz w Polsce i w Rumunii. Na Węgrzech doszło do zawarcia 12 korzystnych umów gospodarczych, w Rumunii podkreślono jej strategiczne znaczenie dla Europy Środkowo-Wschodniej zaś w Polsce zawarto porozumienie o zawiązaniu strategicznego partnerstwa. Te starania chińskie przyniosły pozytywny rezultat rok później gdy w kwietniu 2012 roku doszło do spotkania w Warszawie podczas, którego ogłoszono powstanie grupy „16+1”. Stronę chińską reprezentował ówczesny premier, Wen Jiabao. Podczas szczytu zapowiedziano utworzenie w Warszawie obecnie już działającego Sekretariatu. Ważnym elementem I szczytu „16+1” było ogłoszenie chińskiej polityki wobec państw EŚW „12 kroków”. Program „12 kroków” ma charakter czysto ekonomiczny. Są to krótko i długofalowe zadania oraz cele takie jak utworzenie w tych 16 państwach specjalnych stref ekonomicznych czy zakładanie filii chińskich banków. 26 listopada  2013 roku odbył się drugi szczyt, tym razem w Bukareszcie. Przyjęto wówczas nowe wytyczne dla dalszej współpracy. Zostały one rozpisane w 6 punktach Li Keqianga, premiera ChRL.Dotyczą one głównie współpracy gospodarczej. Chinom zależy na stworzeniu Infrastruktury lądowej oraz morskiej łączącej Europę z ChRL.  Nacisk został położony również na współpracę regionalną oraz wymianę kulturową.Ponadto ChRL podpisała bilateralne umowy z Węgrami, Serbią oraz Rumunią. Umowy te dotyczyły restauracji linii kolejowej Belgrad-Budapeszt oraz budowy elektrowni atomowej oraz wodnej w Rumunii.

Polskie interesy wobec „16+1” oraz Chin
Polska jest w regionie EŚW największym państwem.  Z racji tego w  „16+1” pełni rolę regionalnego lidera. Świadczy o tym chociażby fakt, że to w Warszawie powstał w tym roku sekretariat grupy „16+1” oraz to, iż wśród państw europejskich Polska jako 8 podpisała dokument o strategicznym partnerstwie z ChRL.  Warta wspomnienia jest również informacja, że w gronie państw wchodzących w grupę „16+1” Polska  podpisała to porozumienie jako pierwsza. Jednym z kilku problemów Polski jest bycie liderem w „16+1”. Powoduje to pogorszenie się relacji z EU, której nie podoba się, że Chiny rozmawiają z kilkoma wybranymi państwami a nie z władzami Unii. W polskim interesie jest aby nie dopuścić do pogorszenia relacji z władzami UE, jednakże Równie ważnym problemem jest deficyt w handlu. Wg. danych  MSZ  na rok 2013 Polacy mają z ChRL ujemny bilans handlowy wynoszący 13 mld euro. Natomiast stosunek wynosi 1:10 dla Chin. W 2011 roku deficyt handlowy wynosił 11,9 mld euro. W 2011 roku podpisano strategiczne partnerstwo. Jak widać pomimo podpisania umowy z ChRL deficyt wciąż się powiększa i tylko przez dwa lata Polska straciła prawie 2 mld euro. Bilans ten jednocześnie wskazuje, że priorytetem dla rządu polskiego w relacjach z ChRL powinno być dążenie do systematycznego wyrównywania bilansu w handlu. Ponadto w interesie Polski jest aby do Polski wpłynął w odpowiednich ilościach kapitał chiński w postaci przede wszystkim inwestycji. Dla Polskiej gospodarki zbawienne będą nowe miejsca pracy w zakładach, które mogliby wybudować Chińczycy. Jednakże gdy mówi się o przyszłych chińskich inwestycjach należy pamiętać o tych poprzednich, chociażby obudowie odcinka autostrady A2 przez chińską firmę Covec. 

Interesy ChRL w EŚW
Dla dynamicznie rozwijających się Chin mało jest miejsc, w których nie mieli by jakich interesów. Pytanie jakie nasuwa się samo jest następujące : jak na tym tle wypada obszar EŚW? Od 2011 roku obserwujemy coraz większe zaangażowanie Chin w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Region ten wydaje się być atrakcyjny do inwestowania z kilku powodów. Przede wszystkim dlatego, że w Europie trwa kryzys. Nie jest on tak silny jak w latach poprzednich jednakże wciąż daje on o sobie znać.  Państwa Europy Środkowo-Wschodniej nie ucierpiały na nim tak bardzo jak państwa basenu morza śródziemnego, jednakże polityka zaciskania pasa nie pozwala im się dalej rozwijać. Do dalszego rozwoju potrzebują zagranicznego kapitału oraz inwestycji. Chiny jako państwo o bardzo silnej gospodarce są wstanie tym państwom to zapewnić. Inwestycje, które Chiny zamierzają przeprowadzić są ściśle związane z interesami ChRL a tymi są przede wszystkim zwiększenie wymiany handlowej z UE oraz ulokowanie się na stałe z inwestycjami w UE. Do przeprowadzenia drugiego celu Chinom potrzebne są państwa z „16+1” pozostające jeszcze poza UE, ponieważ jeżeli Chinom uda się stworzyć w tych państwach strefy ekonomiczne, o których była mowa w 12 oraz 6 punktach współpracy „16+1”, to wówczas gdy te państwa zostaną członkami UE Chiny ze swoimi inwestycjami będą w Europie na stałe co będzie dla nich bardzo korzystne.

Problemy 16+1
Podstawowym problemem formatu 16+1 jest fakt że państwa członkowskie są skrajnie zróżnicowane - 11 krajów należących do UE: Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Estonia, Węgry, Łotwa, Litwa, Polska, Rumunia, Słowacja, Słowenia oraz pięć państw kandydujących do UE Albania, Bośnia i Hercegowina, Macedonia, Czarnogóra i Serbia). To wciąż bardzo zróżnicowana grupa, nie tylko w kontekście gospodarczym ale też kulturowym i religijnym. Stanowi to wielki problem w rozmowach wielostronnych. Co za tym idzie poszczególne państwa mają inne wizję współpracy z Chinami – Węgry, Serbia, Rumunia i Estonia mają na celu nawiązanie strategicznej współpracy. Polska, Czechy i większość państw Unii Europejskiej chcą się ograniczyć jedynie do aspektu ekonomicznego, Państwa Bałkańskie natomiast potrzebują wsparcia ze strony Chin w postaci inwestycji i nie przekładają dalszą współpracę na rzecz UE. Innym problemem jest też w jaki sposób inwestycję Chin mogą przynieść korzyści? Chińscy inwestorzy otrzymali już lekcję po wprowadzeniu pieniędzy w infrastrukturę Polski, co gorsza Inwestorzy są narażeni na straty zwłaszcza w regionie południowej Europy gdzie panuje wysoka korupcja.

Przyszłość 16+1
Przyszłość dla „16+1” jest nie jasna. Z jednej strony widać dynamizm w rozwoju wzajemnych stosunków, które są obecnie zinstytucjonalizowane.  Coroczne spotkania grupy to dobry sygnał na przyszłość. Z drugiej strony wydaje się, że głównym beneficjentem funkcjonowania „16+1” będą Chiny, z tego względu, że na rozwoju infrastruktury państw europejskich skorzysta przede wszystkim handel chiński, dopiero na drugim miejscu będzie EŚW z nowymi drogami czy liniami kolejowymi. Kolejną ważną sprawą są relacje 11 członków z UE, które mogą się pogorszyć jeżeli KE straci na znaczeniu w rozmowach z ChRL.

Wnioski:

  1. W relacjach pomiędzy Chinami a EŚW widać duży progres, który dokonał się w zasadzie przez 3 lata. Instytucjonalizacja szczytów dobrze rokuje na przyszłość.
  2. Inwestycje, które ChRL zamierza przeprowadzić w 16 państwach będą przede wszystkim opłacalne dla Chin, dopiero później dla państw EŚW.
  3. Ważną rolę w relacjach Chin z Europą Środkowo-Wschodniej odegra Unia Europejska.  Na tą chwilę nie wiadomym jest jak zachowa się KE gdy forum „16+1” zyska na znaczeniu, jednakże będzie to bardzo ważny czynnik w dalszym rozwoju inicjatywy chińskiej.



.

środa, 3 grudnia 2014

60. lat stosunków polsko-indyjskich



W tym roku obchodzimy 60. rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską a Indiami.  Z tej okazji 25 września br. w Sali Kolumnowej Sejmu RP odbyła się konferencja: „Polska – Indie – w kierunku efektywnego modelu dyplomacji gospodarczej”, której współorganizatorami byli Sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych oraz Centrum Studiów Polska – Azja. Otwarcia konferencji dokonał Minister Spraw Zagranicznych Pan Grzegorz Schetyna. Podczas spotkania omówiono znaczenie Indii w polskim dyskursie politycznym, przedstawiono doświadczenia Komisji Spraw Zagranicznych w rozwijaniu relacji z tym państwem oraz podkreślono konieczność prowadzenia aktywniejszej dyplomacji gospodarczej pomiędzy Polską a Indiami. W trakcie wystąpienia minister Grzegorz Schetyna podkreślił dobre relacje polsko-indyjskie. Szef polskiej dyplomacji  zaznaczył także, że polskie przedsiębiorstwa coraz chętniej współpracują z indyjskimi, m.in. w sektorze przetwórstwa żywności, przemyśle farmaceutycznym czy energii odnawialnej.
Współpraca gospodarcza Polski i Indii
Mimo dobrych relacji partnerskich między Polską a Indiami, poziom współpracy gospodarczej wcale nie jest na dobrym poziomie, o czym może świadczyć udział Indii w polskim handlu zagranicznym: 0,21% w eksporcie i 0,55% w imporcie. Jest on niewspółmiernie niski w stosunku do potencjału gospodarczego i rozwojowego obu krajów. W obrotach z Indiami Polska notuje deficyt, który w roku 2011 osiągnął poziom ponad  826  mln. USD i był o  ponad 170 mln. USD głębszy niż w 2010 r. Mimo to obroty handlowe obu państw w 2011r. wyniosły 1874 mln USD, wykazując wzrost o 42% w stosunku do 2010r. Udział eksportu to 524 mln USD (wzrost o 57% w stosunku do 2010 r.).Produkty eksportowane do Indii tom.in.: wyroby przemysłu elektromaszynowego, wyroby przemysłu chemicznego (zwłaszcza kauczuk), żelazo, żeliwo i stal.Import z Indiiw 2011 r. wyniósł 1350 mln. USD (wzrost o 37% w stosunku do 2010r.) i są to głównie: materiały i artykuły włókiennicze, produkty przemysłu chemicznego, urządzenia mechaniczne i elektryczne.
Współpraca gospodarcza Indii i UE
Analizując poziom i jakość współpracy gospodarczej między Polską a Indiami, nie sposób nie wspomnieć o udziale w handlu z Indiami Unii Europejskiej, której członkiem jest przecież Polska. Unia Europejska jest najważniejszym partnerem handlowym Indii. Największy udział w imporcie z Indii mają: Wielka Brytania (4,15 mld. USD), Niemcy (2,82 mld. USD), Włochy (2,59 mld. USD) i Belgia (1,61 mld. USD). W tym zestawieniu Polska zajmuje 12 pozycję. Najważniejszymi towarami importowanymi z Indii przez kraje Unii Europejskiej są: odzież, kamienie szlachetne i wyroby jubilerskie, chemikalia organiczne, maszyny i urządzenia elektroniczne, żeliwo i stal oraz maszyny i urządzenia techniczne. Są to również: dywany, produkty przemysłu młynarskiego, jedwab i bawełna. Kraje Unii Europejskiej natomiast eksportują do Indii: maszyny i urządzenia techniczne, kamienie szlachetne i wyroby jubilerskie, maszyny i urządzenia elektryczne, samoloty oraz przyrządy i aparaturę pomiarową i naukową. Indie są również ważnym rynkiem zbytu dla celulozy i papieru, cynku i artykułów z cynku oraz zbóż.
Współpraca społeczno-edukacyjna
W Polsce istnieje silna tradycja studiów indologii. Departament Indologii w Instytucie Orientalistyki na Uniwersytecie Warszawskim obecnie jest największym ośrodkiem badań indyjskich w Polsce. W 2010 roku powstało na Uniwersytecie Warszawskim jedyne
w Europie Środkowej Centrum  Badań nad Współczesnymi Indiami (Center for ContemporaryIndiaResearch and Studies). Ambasada indyjskaz pomocą Centrum organizuje regularnie indyjskie programy kulturalne w Polsce. Co więcej ambasada oferuje również stypendia dla polskich specjalistów w ramach współpracy gospodarczej.
Polska angażuje się we współpracę przez fundowanie stypendiów zarówno dla młodzieży polskiej, chcącej uczyć się w Indiach, jak i dla młodzieży indyjskiej pobierającej naukę w Polsce. Istnieje możliwość zapraszania młodych Indusów na odpłatne studia, przy czym bierze się pod uwagę stały pobyt w naszym kraju po skończeniu studiów.
W Indiach natomiast dwa indyjskie uniwersytety oferują swoim studentom kursy w języku polskim: Delhi University i Benares HinduUniversity. Istnieje również możliwość studiowania polonistyki na Benares HinduUniversity
Wnioski

  1. Stosunki polsko-indyjskie, mimo odległości, jaka dzieli oba państwa oraz różnic kulturowych, skutkują i tak zadowalającym poziomem współpracy i zaangażowania obu państw.
  2. Polskie przedsiębiorstwa coraz chętniej współpracują z indyjskimi m.in. w sektorze przetwórstwa żywności, przemyśle farmaceutycznym czy energii odnawialnej. Jednak poziom współpracy gospodarczej obu państw nadal nie jest zadowalający, o czym świadczy śladowy udział Indii w polskim handlu zagranicznym: 0,21% w eksporcie i 0,55% w imporcie.
  3. Obchodzona w tym roku 60. rocznica nawiązania stosunków dyplomatycznych pomiędzy obu krajami i związane z tą uroczystością wydarzenia, dają nadzieję na dalsze zacieśnianie współpracy między krajami np. przez zniwelowanie różnicy potencjałów i skali między 38-milionową Polską a ponad 1,2-miliardowymi Indiami poprzez: zintensyfikowanie działań Polski w wybranych stanach Unii Indyjskiej oraz podjęcie przez Polskę inicjatywy zorganizowania  szczytu Grupa Wyszehradzka – Indie.

poniedziałek, 24 listopada 2014

Japonia w TPP?



5 lipca 2013 r. w Malezji (Kota Kinabalu) zakończyła się 18 runda negocjacji dotycząca Trans-Pacific Partnership. Oprócz 11 krajów, 23 lipca do negocjujących dołączyła Japonia. Jakie warunki i czy w ogóle jest szansa na aktywną partycypacją Japonii w TPP?
Czym jest TPP? 

Trans-Pacific Partnership (TPP) jest propozycją regionalnej umowy o wolnym handlu. Negocjacje rozpoczęły się w 2002 roku, początkowo w trzech krajach (Chile, Nowa Zelandia i Singapur) pod nazwą Pacific Three Closer Economic Partnership (P3 CEP). Brunei dołączyła do umowy w 2005 roku, w wyniku czego umowa została zmieniona na Trans-Pacific Strategic Economic Partnership agreement (TPSEP). Umowa ta została podpisana na przełomie lipca i sierpnia 2005. Począwszy od 2008  roku do negocjacji zaczęły przystępować kolejne państwa. Obecnie jest ich 12 - Chile, Nowa Zelandia, Singapur, Brunei, USA, Australia, Wietnam, Peru, Malezja, Kanada, Meksyk, Japonia. Japonia, jako ostatnia, dołączyła do negocjacji 23 lipca 2013 r.
Traktat ma 29 rozdziałów i zajmuje się wszystkim - od usług finansowych, poprzez telekomunikację, pracę, środowisko, aż do standardów sanitarnych żywności. Większość krajów ma swoje indywidualne problemy i trudno powiedzieć, które z tych kwestii zostały rozwiązane, ponieważ dane nie są jawne. Niemniej, istnieją anonimowe raporty, które sugerują, że największymi punktami spornymi w negocjacjach są: własność intelektualna, przedsiębiorstwa państwowe, dostęp do rynku oraz rozstrzyganie sporów miedzy inwestorami a państwem.

Negocjacje
Od marca 2010 r., kiedy to formalnie rozpoczęto negocjacje TPP, przeprowadzono 19 rund rozmów związanych z liberalizacją handlu. Na ich czoło wysuwa się wątek amerykańsko-japoński, bo to na tej linii pojawia się najwięcej kwestii spornych. Są to zarówno zagadnienia związane z ochroną własności intelektualnej, jak i rolnictwem oraz przemysłem motoryzacyjnym.
5 lipca 2013 roku w Kota Kinabalu, w Malezji, zakończyła się XVIII sesja negocjacyjna dotycząca utworzenia Trans-Pacific Partnership. W rozmowach wzięli udział przedstawiciele jedenastu krajów. 23 lipca do ich grona dołączyła Japonia, stając się tym samym dwunastym uczestnikiem rozmów. Biorąc pod uwagę, że w momencie dołączenia do negocjacji ludność Japonii stanowiła 13% ludności całego ugrupowania, a także fakt, że Japonia jest 3 gospodarką świata, przystąpienie Japonii do negocjacji nadało TPP ogromnego prestiżu. Japonia jest tego świadoma i wykorzystuje swoje atuty w negocjacjach, które prowadzi głównie z USA. Zarówno Stany Zjednoczone jak i Japonia nie chcą ustąpić w swoich dążeniach. Amerykanom zależy na utrzymaniu ceł na samochody importowane z Japonii, a Japończykom ceł na towary tzw. „świętej piątki”, czyli na produkty następujących 5 kategorii: ryż, wołowinę i wieprzowinę, cukier i skrobię, pszenicę i jęczmień oraz produkty mleczne.
Pomimo wizyty Baracka Obamy w Tokio 24 kwietnia bieżącego roku, negocjacje nie posuwają się naprzód. Nadzieję daje objęcie japońskiego Ministerstwa Rolnictwa, Leśnictwa i Rybołówstwa przez nowego ministra - Koya Nishikawę. Nishikawa jest surowy, ale jednocześnie elastyczny w kwestii szczegółów poruszanych w negocjacjach. Chce zakończyć rozmowy USA-Japonia, bo uznaje TPP za interes narodowy Japonii i narzędzie do przeprowadzenia reform oraz liberalizacji handlu. Jest on skłonny nawet przyjąć część cięć taryf celnych na niektóre produkty z pięciu świętych. Do porozumienia nadal dąży też Barack Obama, a to dobrze wróży przyszłości TPP. Choć negocjacje na pewno nie zakończą się w tym roku.

Korzyści dla Japonii? 
Przystąpienie Japonii do negocjacji ws. Partnerstwa Transpacyficznego jest niewątpliwie bardzo ważnym elementem tworzenia jednego z najbardziej doniosłych porozumień handlowych na świecie. TPP jest wyjątkowo istotną kwestią dla Stanów Zjednoczonych, jako że wpisuje się w politykę równowagi i zwrotu w kierunku państw azjatyckich, prowadzoną od kilku lat przez administrację Baracka Obamy.
Wstępna decyzja premiera Yoshihiko Nody o przystąpieniu do rozmów z 11 listopada 2011 roku była pozytywnie przyjęta zarówno przez kręgi amerykańskich, jak i japońskich polityków. Korzyści upatrują także grupy japońskich biznesmanów zrzeszonych w Japońskiej Federacji Biznesu. Wskazuje się, że TPP umożliwi łatwiejszy rozwój japońskim firmom, co wpłynie pozytywnie na całą krajową gospodarkę, wzmocni wymianę gospodarczą ze Stanami Zjednoczonymi oraz zacieśni relacje w rejonie całego Pacyfiku. Ministerstwo Gospodarki, Handlu i Przemysłu dodatkowo oszacowało, że nieprzystąpienie Japonii do Partnerstwa może skutkować ok. 2 procentowym spadkiem japońskiego PKB do 2020 roku. Przeszkody w postaci barier taryfowych i pozataryfowych utrudniają wymianę handlową w ważnych dla USA sektorach, takich jak rolnictwo, przemysł motoryzacyjny oraz usługi finansowe. Podpisanie TPP niewątpliwie zwiększyłoby dostęp do nowych rynków i przyczyniło się do obustronnej wymiany handlowej z korzyścią dla partnerów amerykańskich (wg danych z 2013 roku USA odnotowały deficyt w handlu z Japonią w wysokości nieco ponad 73 bilionów $).
Jakie korzyści wynikną dla Japonii? Przewiduje się, że udział w Partnerstwie może być siłą napędową zmian koniecznych dla japońskiego systemu gospodarczego. TPP spowoduje obniżenie ceł na produkty zagraniczne oraz liberalizację sektora usług, który obecnie stanowi 72% PKB. Wyeliminowanie barier pozataryfowych doprowadzi do zwiększenia konkurencji na rynku japońskim   i przyciągnie inwestorów zagranicznych, co w konsekwencji będzie mieć znaczenie nie tylko dla sfery gospodarczej, ale także dla polityki pieniężnej rządu (wzmocni japońskiego jena). 

Krytyka TPP
Mimo wielu entuzjastycznych głosów, idea partnerstwa nie cieszy się powszechnym poparciem. Jest wiele sfer, w których TPP jest ostro krytykowane. W kwestii rolnictwa wskazuje się choćby na podstawowy fakt: na jednego rolnika w Australii przypada 1500 razy większa powierzchnia użytków rolnych niż na rolnika  w Japonii. Przy takiej różnicy, nawet przy podjęciu ogromnego wysiłku i zastosowaniu najnowocześniejszych technologii nie ma mowy o zrównaniu szans. Jeżeli Japonia dołączy do TPP, to produkty rolne z Australii lub Stanów Zjednoczonych zdominują jej rynek i japońscy rolnicy będą bankrutować jeden po drugim.
Często podkreśla się też różnice między japońskim podejściem do norm dotyczących zdrowia publicznego i ochrony środowiska a amerykańskim, które charakteryzuje się łagodniejszymi kryteriami oceny. Ponadto, TPP jest umową, która w oparciu o mechanizmy globalizacji wymusza zniesienie wewnętrznych regulacji oraz obowiązującego w danym kraju prawa. Antyglobaliści oskarżają rządy państw zainteresowanych TPP, że działają na rzecz międzynarodowych korporacji prowadząc do jeszcze większego uzależnienia konsumentów od zagranicznej produkcji.
Inny przykład zagrożenia gospodarczego, jakie niesie ze sobą przyjęcie układu TPP dotyczą regulacji o emisji spalin z samochodów osobowych. Ze względu na obowiązujące w Japonii ostrzejsze normy w tym zakresie, typowe samochody amerykańskie nie mogłyby być tutaj sprzedawane. I znowu pojawia się pytanie, czy to nie eliminuje produktów amerykańskich z rynku japońskiego.
Na koniec warto tez wspomnieć o kwestii zniesienia barier celnych. Nie ma wątpliwości, że spowoduje  to zwiększenie importu do Japonii tanich produktów rolnych - tańszych niż te wyprodukowane w kraju, bo czy można porównywać koszt wypasu bydła na olbrzymich połaciach Australii, z jego hodowlą w okolicach Kioto?

Wnioski
1.  TPP jako propozycją regionalnej umowy o wolnym handlu pomiędzy krajami partnerskimi ma na celu promowanie innowacji, wzrostu gospodarczego i rozwoju, oraz wspieranie tworzenia i utrzymania miejsc pracy;
2.  w praktyce jednak TPP niesie to ze sobą wiele zagrożeń takich jak:
- wyparcie z rynku,
- przejęcie inwestycji w danym kraju przez mocniejszych sojuszników do czego dążą Stany Zjednoczone;
- narzucenie swoich produktów oraz kreowania sztucznego popytu; 
3. nacisk z zewnątrz w postaci TPP wymusi podjęcie potrzebnych reform strukturalnych w japońskim przemyśle, związanych np. z relokacją fabryk za granicę z powodów ekonomicznych.

-------------------

Opracowali: Dominika Tondys, Adrianna Michałowicz, Patrycja Kościelniak, Mateusz Moskal (III rok, SM)