Translate

poniedziałek, 24 listopada 2014

Japonia w TPP?



5 lipca 2013 r. w Malezji (Kota Kinabalu) zakończyła się 18 runda negocjacji dotycząca Trans-Pacific Partnership. Oprócz 11 krajów, 23 lipca do negocjujących dołączyła Japonia. Jakie warunki i czy w ogóle jest szansa na aktywną partycypacją Japonii w TPP?
Czym jest TPP? 

Trans-Pacific Partnership (TPP) jest propozycją regionalnej umowy o wolnym handlu. Negocjacje rozpoczęły się w 2002 roku, początkowo w trzech krajach (Chile, Nowa Zelandia i Singapur) pod nazwą Pacific Three Closer Economic Partnership (P3 CEP). Brunei dołączyła do umowy w 2005 roku, w wyniku czego umowa została zmieniona na Trans-Pacific Strategic Economic Partnership agreement (TPSEP). Umowa ta została podpisana na przełomie lipca i sierpnia 2005. Począwszy od 2008  roku do negocjacji zaczęły przystępować kolejne państwa. Obecnie jest ich 12 - Chile, Nowa Zelandia, Singapur, Brunei, USA, Australia, Wietnam, Peru, Malezja, Kanada, Meksyk, Japonia. Japonia, jako ostatnia, dołączyła do negocjacji 23 lipca 2013 r.
Traktat ma 29 rozdziałów i zajmuje się wszystkim - od usług finansowych, poprzez telekomunikację, pracę, środowisko, aż do standardów sanitarnych żywności. Większość krajów ma swoje indywidualne problemy i trudno powiedzieć, które z tych kwestii zostały rozwiązane, ponieważ dane nie są jawne. Niemniej, istnieją anonimowe raporty, które sugerują, że największymi punktami spornymi w negocjacjach są: własność intelektualna, przedsiębiorstwa państwowe, dostęp do rynku oraz rozstrzyganie sporów miedzy inwestorami a państwem.

Negocjacje
Od marca 2010 r., kiedy to formalnie rozpoczęto negocjacje TPP, przeprowadzono 19 rund rozmów związanych z liberalizacją handlu. Na ich czoło wysuwa się wątek amerykańsko-japoński, bo to na tej linii pojawia się najwięcej kwestii spornych. Są to zarówno zagadnienia związane z ochroną własności intelektualnej, jak i rolnictwem oraz przemysłem motoryzacyjnym.
5 lipca 2013 roku w Kota Kinabalu, w Malezji, zakończyła się XVIII sesja negocjacyjna dotycząca utworzenia Trans-Pacific Partnership. W rozmowach wzięli udział przedstawiciele jedenastu krajów. 23 lipca do ich grona dołączyła Japonia, stając się tym samym dwunastym uczestnikiem rozmów. Biorąc pod uwagę, że w momencie dołączenia do negocjacji ludność Japonii stanowiła 13% ludności całego ugrupowania, a także fakt, że Japonia jest 3 gospodarką świata, przystąpienie Japonii do negocjacji nadało TPP ogromnego prestiżu. Japonia jest tego świadoma i wykorzystuje swoje atuty w negocjacjach, które prowadzi głównie z USA. Zarówno Stany Zjednoczone jak i Japonia nie chcą ustąpić w swoich dążeniach. Amerykanom zależy na utrzymaniu ceł na samochody importowane z Japonii, a Japończykom ceł na towary tzw. „świętej piątki”, czyli na produkty następujących 5 kategorii: ryż, wołowinę i wieprzowinę, cukier i skrobię, pszenicę i jęczmień oraz produkty mleczne.
Pomimo wizyty Baracka Obamy w Tokio 24 kwietnia bieżącego roku, negocjacje nie posuwają się naprzód. Nadzieję daje objęcie japońskiego Ministerstwa Rolnictwa, Leśnictwa i Rybołówstwa przez nowego ministra - Koya Nishikawę. Nishikawa jest surowy, ale jednocześnie elastyczny w kwestii szczegółów poruszanych w negocjacjach. Chce zakończyć rozmowy USA-Japonia, bo uznaje TPP za interes narodowy Japonii i narzędzie do przeprowadzenia reform oraz liberalizacji handlu. Jest on skłonny nawet przyjąć część cięć taryf celnych na niektóre produkty z pięciu świętych. Do porozumienia nadal dąży też Barack Obama, a to dobrze wróży przyszłości TPP. Choć negocjacje na pewno nie zakończą się w tym roku.

Korzyści dla Japonii? 
Przystąpienie Japonii do negocjacji ws. Partnerstwa Transpacyficznego jest niewątpliwie bardzo ważnym elementem tworzenia jednego z najbardziej doniosłych porozumień handlowych na świecie. TPP jest wyjątkowo istotną kwestią dla Stanów Zjednoczonych, jako że wpisuje się w politykę równowagi i zwrotu w kierunku państw azjatyckich, prowadzoną od kilku lat przez administrację Baracka Obamy.
Wstępna decyzja premiera Yoshihiko Nody o przystąpieniu do rozmów z 11 listopada 2011 roku była pozytywnie przyjęta zarówno przez kręgi amerykańskich, jak i japońskich polityków. Korzyści upatrują także grupy japońskich biznesmanów zrzeszonych w Japońskiej Federacji Biznesu. Wskazuje się, że TPP umożliwi łatwiejszy rozwój japońskim firmom, co wpłynie pozytywnie na całą krajową gospodarkę, wzmocni wymianę gospodarczą ze Stanami Zjednoczonymi oraz zacieśni relacje w rejonie całego Pacyfiku. Ministerstwo Gospodarki, Handlu i Przemysłu dodatkowo oszacowało, że nieprzystąpienie Japonii do Partnerstwa może skutkować ok. 2 procentowym spadkiem japońskiego PKB do 2020 roku. Przeszkody w postaci barier taryfowych i pozataryfowych utrudniają wymianę handlową w ważnych dla USA sektorach, takich jak rolnictwo, przemysł motoryzacyjny oraz usługi finansowe. Podpisanie TPP niewątpliwie zwiększyłoby dostęp do nowych rynków i przyczyniło się do obustronnej wymiany handlowej z korzyścią dla partnerów amerykańskich (wg danych z 2013 roku USA odnotowały deficyt w handlu z Japonią w wysokości nieco ponad 73 bilionów $).
Jakie korzyści wynikną dla Japonii? Przewiduje się, że udział w Partnerstwie może być siłą napędową zmian koniecznych dla japońskiego systemu gospodarczego. TPP spowoduje obniżenie ceł na produkty zagraniczne oraz liberalizację sektora usług, który obecnie stanowi 72% PKB. Wyeliminowanie barier pozataryfowych doprowadzi do zwiększenia konkurencji na rynku japońskim   i przyciągnie inwestorów zagranicznych, co w konsekwencji będzie mieć znaczenie nie tylko dla sfery gospodarczej, ale także dla polityki pieniężnej rządu (wzmocni japońskiego jena). 

Krytyka TPP
Mimo wielu entuzjastycznych głosów, idea partnerstwa nie cieszy się powszechnym poparciem. Jest wiele sfer, w których TPP jest ostro krytykowane. W kwestii rolnictwa wskazuje się choćby na podstawowy fakt: na jednego rolnika w Australii przypada 1500 razy większa powierzchnia użytków rolnych niż na rolnika  w Japonii. Przy takiej różnicy, nawet przy podjęciu ogromnego wysiłku i zastosowaniu najnowocześniejszych technologii nie ma mowy o zrównaniu szans. Jeżeli Japonia dołączy do TPP, to produkty rolne z Australii lub Stanów Zjednoczonych zdominują jej rynek i japońscy rolnicy będą bankrutować jeden po drugim.
Często podkreśla się też różnice między japońskim podejściem do norm dotyczących zdrowia publicznego i ochrony środowiska a amerykańskim, które charakteryzuje się łagodniejszymi kryteriami oceny. Ponadto, TPP jest umową, która w oparciu o mechanizmy globalizacji wymusza zniesienie wewnętrznych regulacji oraz obowiązującego w danym kraju prawa. Antyglobaliści oskarżają rządy państw zainteresowanych TPP, że działają na rzecz międzynarodowych korporacji prowadząc do jeszcze większego uzależnienia konsumentów od zagranicznej produkcji.
Inny przykład zagrożenia gospodarczego, jakie niesie ze sobą przyjęcie układu TPP dotyczą regulacji o emisji spalin z samochodów osobowych. Ze względu na obowiązujące w Japonii ostrzejsze normy w tym zakresie, typowe samochody amerykańskie nie mogłyby być tutaj sprzedawane. I znowu pojawia się pytanie, czy to nie eliminuje produktów amerykańskich z rynku japońskiego.
Na koniec warto tez wspomnieć o kwestii zniesienia barier celnych. Nie ma wątpliwości, że spowoduje  to zwiększenie importu do Japonii tanich produktów rolnych - tańszych niż te wyprodukowane w kraju, bo czy można porównywać koszt wypasu bydła na olbrzymich połaciach Australii, z jego hodowlą w okolicach Kioto?

Wnioski
1.  TPP jako propozycją regionalnej umowy o wolnym handlu pomiędzy krajami partnerskimi ma na celu promowanie innowacji, wzrostu gospodarczego i rozwoju, oraz wspieranie tworzenia i utrzymania miejsc pracy;
2.  w praktyce jednak TPP niesie to ze sobą wiele zagrożeń takich jak:
- wyparcie z rynku,
- przejęcie inwestycji w danym kraju przez mocniejszych sojuszników do czego dążą Stany Zjednoczone;
- narzucenie swoich produktów oraz kreowania sztucznego popytu; 
3. nacisk z zewnątrz w postaci TPP wymusi podjęcie potrzebnych reform strukturalnych w japońskim przemyśle, związanych np. z relokacją fabryk za granicę z powodów ekonomicznych.

-------------------

Opracowali: Dominika Tondys, Adrianna Michałowicz, Patrycja Kościelniak, Mateusz Moskal (III rok, SM)



 

5 komentarzy:

  1. TPP w teorii jest dobrą inicjatywą ponieważ zniesienie barier handlowych z reguły jest korzystne, jednakże w tym konkretnym przypadku niesie to za sobą zbyt duże koszty. W praktyce może przyczynić się do gospodarczego uzależnienia się małych państw takich jak Brunei i Chile od państw lepiej rozwiniętych gospodarczo. Warto zauważyć ,że głównym beneficjentem TPP będą amerykańskie korporację np. Monsanto

    OdpowiedzUsuń
  2. Sądzę, że wstąpienie Japonii do TPP jest ważniejsze dla Amerykanów niż dla samych Japończyków. Po przystąpieniu Japonii prestiż TPP znacznie wzrośnie. Japonia zdaje sobie z tego sprawę i przystąpi do tego traktatu tylko po zagwarantowaniu sobie znacznych korzyści ze strony amerykańskiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Alex Ruzindana
    Według mnie Japonia bezpośrednio korzysta z bycia pełnoprawnym członkiem TPP w różny sposób. Jednym z nich jest fakt, że Japonia ma na celu utrzymanie jej gospodarki w sposób tak konkurencyjny, jak to zawsze było. W tym przypadku, Japonia ma jako głównego sojusznika USA w regionie Azji Wschodniej i Pacyfiku. Nie mogą sobie pozwolić na bycie jednym z niewielu krajów, które zostały wyizolowane przez TPP. W ramach "trzeciego strzałką" strategii rewitalizacji premiera Abe, TPP powinny wzmocnić konkurencyjność japońskiego i budować zaufanie inwestorów i konsumentów. To nie wymaga wiele wydatków rządowych i może przyczynić się do utrwalenia więzi politycznych Japonii z Ameryka Północną i Azji Południowo-Wschodnią.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzeba zwrócić uwagę na wymiar strategiczny wyboru przez Japonię formy integracji gospodarczej w Azji Wschodniej. Premier Hatoyama Yukio promował w 2009 roku wizję Wspólnoty Wschodnioazjatyckiej poprzez zbliżenie z Chinami. Okazała się ona utopią, więc premier Kan Naoto w 2010 roku zwrócił się w stronę TPP. Można to interpretować jako powrót do ściśle proamerykańskiej polityki. Widać, że Chiny nie chcą pozostać w tyle i na szczycie APEC zaproponowały ostatnio alternatywę: Free Trade Area of the Asia-Pacific. W tym kontekście TPP może być interpretowane jako forma utrzymania wpływów przez USA w regionie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że TPP jako ogólna strefa wolnego handlu nie dojdzie do skutku, ze względu na protekcję rolnictwa w Japonii oraz mniejszych państwach. Japońsko-amerykańskie spory handlowe sięgają lat 60., determinacja z jaką Japonia broni swojego rynku przed nieograniczonym napływem produktów rolnych czy samochodów amerykańskich jest nadal bardzo silna. Mniejsze państwa z kolei pewnie podzielą się w toku negocjacji na stronników USA, Japonii i Australii – a interesy gospodarcze tych państw nie są ze sobą tożsame. Najprędzej możemy się spodziewać porozumienia ograniczonego jedynie do konkretnych produktów, takich które przyniosły by korzyści wszystkim stronom, jednocześnie nie naruszając sytuacji gospodarczej poszczególnych państw. Niemniej jednak, taki kompromis trudno będzie osiągnąć.

    OdpowiedzUsuń