Translate

piątek, 26 kwietnia 2013

Konflikt o wyspy Spratly i Paracele



Co jakiś czas, na zmianę z sytuacją na sytuacją na Półwyspie Koreańskim, przedstawiane są toczące się spory na Morzu Południowo-chińskim o archipelagi Spratly i Paracele. Są one od lat obszarem zainteresowania państw regionu. Roszczenia co do przynależności wysp wysuwane przez zaangażowane kraje mają charakter geograficzny oraz historyczny. Niewątpliwie przysparza to opinii globalnej wielu
trudności przy identyfikacji konkretnych miejsc, które bardzo często posiadają różne nazwy w językach chińskim, francuskim, angielskim, wietnamskim czy filipińskim. Stwarza to także problemy podczas prób usystematyzowania geograficznego wysp, w skład których wchodzą bardzo często rafy koralowe, zespoły skalne czy mielizny, które z  punktu widzenia prawa międzynarodowego bardzo ciężko przyporządkować.

Krótka historia sporu
Historia przynależności wysp nie jest jednoznaczna. Każde z państw roszczących sobie prawo do obecności na terytorium wysp wysuwa inną argumentacje, bardzo często sprzeczną i kontrastującą z dowodami prezentowanymi przez konkurentów. Pierwsze wzmianki dotyczące Paraceli  i Spratly wg historiografii europejskiej datowane są na lata 1530 i 1537 kiedy łodzie portugalskich ekspedycji pod kierownictwem Alvareza de Diegoz oraz Fernao Mendesa Pinto dotarły w okolice dzisiejszej Zatoki Tonkińskiej.

Według źródeł chińskich, dowody na przynależność Paraceli i Spratly do cesarstwa przypadają na okres od III w. p.n.e. i dotyczą głównie pozostałości artefaktów z czasów dynastii Han i Tang (II i IX w. n.e). Według strony chińskiej pozwala to na stwierdzenie, że tereny te były zamieszkane przez Chińczyków już w starożytności.
Wietnamczycy z kolei przywołują mapy wg. których zarówno Paracele jak i Spartly (a konkretnie wyspy Bai Cat Vang, Hoang Sa, Van Ly, Truong Sa etc.) klasyfikowane były jako część terytorium wietnamskiego. Co (wg Wietnamczyków) potwierdza również obecność rybaków,  którzy od stuleci prowadzili połowy w pobliżu wysp.
Jeśli wziąć jednak pod uwagę znaczące z perspektywy geopolitycznej wydarzenia, aż do XVIII wieku nie dochodziło do szerszych sporów wokół przynależności tych terytoriów. Okres francuskiej kolonizacji Indochin oraz obecność brytyjskich, japońskich, hiszpańskich oraz chińskich statków handlowych doprowadziła do licznych incydentów, które stały się powodem rozmaitych deklaracji politycznych.

W roku 1895 doszło do katastrofy, w wyniku której zatopione zostały jednostki transportujące ładunek miedzi należący do Wielkiej Brytanii. W związku z roszczeniami ubezpieczyciela, który oskarżył stronę chińską o złupienie zatopionego frachtu wystosowano oficjalną notę do rządu w Pekinie. W odpowiedzi na zarzuty, chińskie władze stwierdziły, że są one bezpodstawne ponieważ Paracele nie są częścią terytorium Cesarstwa. Tym samym upadająca dynastia Qing uciekła od kolejnych reparacji.
Lata trzydzieste XX wieku przyniosły znaczący wzrost roszczeń do wspomnianych terytoriów. W 1930 roku Francja uznała oba archipelagi za część terytorium swojego protektoratu,  budząc tym samym jawny sprzeciw strony chińskiej, która nie podjęła jednak żadnych wyraźnych kroków. Podczas II wojny światowej tj. między 1939, a 1945 rokiem archipelagi Spratly i Paraceli zostały inkorporowane przez Cesarstwo Japonii.
Wyspy Spratly trafiły również pod jurysdykcję Republiki Chińskiej na Tajwanie oraz Republiki Filipin angażując w dyskusję nt. przynależności terytorialnej coraz większą ilość państw regionu.

Najistotniejszym z punktu widzenia współczesnych wydarzeń momentem był styczeń 1974 r., w którym władze Republiki Wietnamu zdecydowały się na udostępnienie około 30 wysp wchodzących w skład archipelagu Spratly zachodnim koncernom wydobywczym poszukującym złóż bogatych w ropę naftową. Spotkało się to z bezpośrednim protestem zarówno Chińskiej Republiki Ludowej, jak i Republiki Chińskiej na Tajwanie.
Następstwem napiętej sytuacji, poprzedzonej szeregiem wystąpień i deklaracji politycznych był incydent zbrojny w pobliżu oddalonych o kilkaset kilometrów Paraceli. 19 stycznia na wyspie Duncan Island wojska chińskie rozpoczęły wymianę ognia z siłami Wietnamu Południowego. Po trwającej dwa dni potyczce oddziały wietnamskie zostały zbombardowane i wycofały się na część wysp Spratly dokonując tym samym pierwszej długotrwałej okupacji tego terytorium przez Wietnam. Widać więc, że geograficznie oddalone od siebie archipelagi mają ogromne znaczenie strategiczne dla państw regionu.

Rozwój technologiczny, a tym samym odkrywanie potencjału surowcowego wokół Spratly i Paraceli sprawiło, że zainteresowane państwa podejmowały coraz odważniejsze próby rozszerzenia swoich stref wpływów. Zjednoczenie Wietnamu doprowadziło do ponowienia roszczeń wietnamskich w stosunku do obu archipelagów a w 1978 rząd filipiński, mocą dekretu prezydenta, uznał wyspy Kalayaan (filipińska nazwa wysp Spratly) za część swojego terytorium.
W latach osiemdziesiątych Komisja Gospodarcza ONZ w Azji opublikowała szereg raportów dotyczących wielkości złóż na Morzu Południowochińskim. Spowodowało to reakcje dotychczas niezaangażowanych w spór państw. Brunei oraz Indonezja dokonały rozszerzenia swoich stref ekonomicznych o 200 kilometrów na południe od wysp Spratly.

Obecność zachodnich koncernów wydobywczych doprowadziła do eskalacji konfliktu w latach dziewięćdziesiątych. W 1992 CNOOC (China National Offshore Oil Corporation) oraz amerykański koncern Crestone Energy podpisały wspólny kontrakt na wyłączność praw do wydobywania ropy naftowej na kilku wyspach archipelagu Spratly. Obiektem umowy było jednak terytorium eksploracji firm wietnamskich. Obie strony zażądały zakończenia prac wydobywczych i wycofania się ze spornego terytorium. 

Trzy lata później w odpowiedzi na zajęcie przez Chińską Republikę Ludową części rafy koralowej w filipińskiej strefie wysp Spratly, Manila podjęła decyzję o aresztowaniu chińskich rybaków. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych miał miejsce szereg incydentów z udziałem zaangażowanych w spór krajów.  Dopiero w 2002 roku w Phnom Penh doszło do podpisania deklaracji o „Postępowaniu stron na Morzu Południowochińskim”. Zgodnie z nią państwa będące stronami umowy zobowiązały się do rozwiązania konfliktu w sposób pokojowy, bez odwoływania się do użycia siły.
W 2011r. Zgromadzenie Narodowe Wietnamu przyjęło nową ustawę modyfikującą obowiązujące prawo morskie, deklarując tym samym swoją zwierzchność nad Paracelami i Spralty doszło wówczas do zaognienia sporu.

Skąd zainteresowanie wyspami?
Głównym czynnikiem motywującym tak wiele państw do zaangażowania w dyskusję co do przynależności archipelagów jest bogactwo surowców naturalnych w tym przede wszystkim ropy naftowej. Według szacunków Ministerstwa Surowców Naturalnych i Górnictwa Chińskiej Republiki Ludowej zasoby ropy naftowej na obszarze Morza Południowochińskiego sięgają ponad 17 miliardów ton. Wskaźniki amerykańskie podają nieco niższą wartość oscylującą w granicach 28 miliardów baryłek. Region bogaty jest również w gaz ziemny, których zasoby wynoszą około 14 bilionów metrów sześciennych. 

Ropa naftowa i gaz ziemny choć stanowią prawdopodobnie najważniejszy z czynników, nie są jedynym powodem. Warto wspomnieć, że  wyspy znajdują się również na trasach handlowych i szlakach morskich przebiegających przez Morze Południowochińskie oraz Ocean Indyjski. Cieśniny Malakka i Singapur stanowią natomiast najbezpieczniejsze połączenie między akwenami.
Nie należy również zapominać o tym jak istotną rolę w regionie pełni rybołówstwo, które w przypadku niektórych krajów zaspokaja bardzo duży procent ogólnego zapotrzebowania na żywność.

Chińska perspektywa
Kwestia przynależności wysp Spratly i Paraceli jest jedną z nielicznych sytuacji kiedy stanowiska Chińskiej Republiki Ludowej oraz Republiki Chińskiej na Tajwanie są zbieżne. Zarówno Pekin jak i Tajpej wysuwają roszczenia terytorialne argumentując je odwieczną przynależnością obszarów do chińskiej strefy wpływów. Oczywiście w obu przypadkach mamy do czynienia z „jednymi Chinami”, których istota rozumiana jest zgoła odmiennie. Jednakże oficjalne stanowiska oparte są na podobnych przesłankach i dokumentach.

W 1946 roku zorganizowana została ekspedycja, której celem było dotarcie na wyspy Spratly. Żołnierze Republiki Chińskiej wraz z państwowymi urzędnikami wylądowali na największej z wysp archipelagu Taiping, tworząc szczegółowe odwzorowania topograficzne terenu oraz nadając wyspom chińskie nazwy.

W 1947 roku władze prowincji Guangdong opublikowały mapę na której wyspy Spratly i Paracele w całości znajdują się na terytorium Chin. Mapa po dziś dzień jest jednym z dokumentów, który wysuwany jest przez stronę chińską jako bezpośredni dowód na przynależność terytorialną spornych obszarów. Roszczenia Republiki Chińskiej zostały odziedziczone przez ChRL. Premier Zhou Enlai w swoich wystąpieniach ponowił chęć dążenia Chińskiej Republiki Ludowej do całkowitej kontroli nad wyspami. Według niektórych badaczy kwestia przynależności Spratly i Paraceli doskonale wpisywała się w późniejszą strategie Mao. Miała ona na celu wykorzystanie amerykańskiego zaangażowania w wojnę w Wietnamie i przejęcie kontroli nad coraz większą ilością wysp Morza Południowochińskiego, docelowo aż do Cieśniny Malakka. 

Działania kolejnych generacji przywódców skupiają się przede wszystkim na konsekwentnej ekspansji przy wykorzystaniu chińskiej przewagi militarnej i gospodarczej. Chińska Republika Ludowa zaangażowana jest przy tym w negocjacje dwustronne z każdym z państw. Kwestia rozwiązania sporu oraz roszczeń w stosunku do wysp na Morzu Południowochińskim zajmuje bardzo istotne miejsce w chińskiej polityce zagranicznej. Choć w narracji partyjnej wciąż nie jest problemem tej samej rangi co Tybet czy kwestia zjednoczenia z Tajwanem (w anglojęzycznym artykule agencji prasowej Xinhua pojawiło się określenie o „żywotnym interesie Chin” w odniesieniu do kwestii Spratly i Paraceli) to wciąż pozostaje jednym z kluczowych zagadnień bezpieczeństwa energetycznego ChRL oraz polityki zagranicznej w regionie Morza Południowochińskiego.

Niektórzy specjaliści są zdania, że strategia ChRL wobec sytuacji na Morzu Południowochińskim może być podzielona zasadniczo na dwie fazy. Pierwsza z nich to opóźnianie konfrontacji. Czyli działanie polegające na nie eskalowaniu konfliktu i utrzymywaniu status quo do czasu w którym dysponuje się potencjałem zwiększającym znacznie możliwości negocjacyjne. Taktyka ta bardzo przypomina filozofie „trzymania głowy nisko i cichego budowania siły” Deng Xiaopinga. Konsekwentne zwiększanie aktywności floty w regionie, budowanie potencjału militarnego oraz postępująca obecność innych państw sprawiły, że Chiny weszły w nową fazę w której pasywna strategia negocjacji bilateralnych zamiast wyciszać konflikt prowadzi do jego eskalacji. Chiny powinny więc zacząć poszukiwanie rozwiązania, które zaangażowałoby zainteresowane państwa otwierając tym samym możliwość negocjacji multilateralnych i wyjście z obecnego impasu. Bądź też podjąć radykalne środki zmierzające do bezpośredniej konfrontacji. Jednak według Taylora Fravela byłoby to możliwe tylko w wypadku gdy korzyści materialne osiągnięte z eksploatacji złóż przewyższyłyby koszty jakie niesie ze sobą potencjalny konflikt.

Wnioski.

  1. Rozwój gospodarczy oraz postęp technologiczny w dziedzinie pozyskiwania surowców powoduje wzrost zainteresowania wydobyciem, tym samym inicjuje wzrost napięcia w rejonie Morza Południowochińskiego.
  2. Ekspansja chińska jest elementem budowania strategii „Third island” oraz szansą na zwiększenie swojej obecności na Morzu Południowochińskim co może prowadzić do równoważenia amerykańskiego „pivot to Asia”.
  3. Przynależność terytorialna wysp na Morzu Południowochińskim staje się coraz istotniejszym elementem polityki zagranicznej Chin. O zmianie świadczy modyfikacja języka w odniesieniu do kwestii Paraceli i Spratly, które coraz częściej określane są mianem „żywotnego interesu” (核心利益) Chin. Oficjalne źródła zaprzeczają jakoby takie sformułowanie zostało użyte przez któregoś z urzędników państwowych.

 -------------------
Opr. Marcin Ambroziewicz (II rok, studia stacjonarne, specjalność orientalna)



5 komentarzy:

  1. Czy strona chińska w stanowisku dynasti Qing stwierdziła, że wszystkie wyspy należącę do grupy Wysp Paracelskich nie stanowią terytorium Chin?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgodnie ze źródłami z których korzystałem, stanowisko chińskie wyrażone zostało przez lokalne władze, które stwierdziły, że jest to "terytorium porzucone".

    Odsyłam do: Monique Chemillier-Gendreau, "Sovereignity over the Paracel and Spratly Islands" s. 36 - 37

    Dostępne przez: http://books.google.pl/books?id=58q1SMZbVG0C&printsec=frontcover&hl=pl&source=gbs_ge_summary_r&cad=0#v=onepage&q&f=false

    Pozdrawiam

    Marcin Ambroziewicz

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy jest to kolejna śliska sprawa, w której nie ma dobrego rozwiązania dla nikogo? Jak wiemy USA mają silne i dobre stosunki zarówno z Tajwanem i Filipinami, ale także chcą jak najlepiej rozgrywać "grę" z Chinami. Jakie stanowisko w tym zatargu mają "panowie świata", Stany Zjednoczone, może zdają się problemu nie widzieć i nie mieć zdania?

    OdpowiedzUsuń
  4. Konflikt izraelsko-palestyński pokazuje dobitnie, że USA nie ma żadnej mocy w kwestii rozwiązywania tego typu sporów. Spór o wyspy będzie się rozwijał, chyba, że zostanie podpisane porozumienie między Chinami, a Japonią i złoża surowców będą dzielone między Japonią i Chinami co byłoby moim zdaniem najrozsądniejszym rozwiązaniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozwój technologii czasami prowadzi do rozwoju bądź utworzenia sporów. Regiony które nie były w "osi" zainteresowania teraz stają się jednymi z najbardziej pożądanych. A to wszystko tylko dlatego że technologia umożliwia nam wydobywanie surowców z trudno dostępnych miejsc do których wcześniej takiego łatwego dostępu nie było.

    OdpowiedzUsuń